Tebas wypalił po odwołaniu meczu. Uderzył w UEFA. "Niszczą ligi krajowe"

O tym, że jeden z meczów ligi hiszpańskiej mógłby odbyć się na innym kontynencie, spekulowano od dawna. Niedawno La Liga dostała zgodę na taki ruch od UEFA. Mecz Villarrealu z FC Barceloną miał zostać rozegrany w Miami.

We wtorek poinformowano jednak o odwołaniu tego spotkania. Ze względu na szerokie protesty z pomysłu wycofali się amerykańscy organizatorzy. Przeboleć nie może tego Javier Tebas.

- To stracona szansa dla hiszpańskiego futbolu. Dzisiaj hiszpańska piłka nożna straciła szansę na rozwój, zaistnienie na arenie międzynarodowej i wzmocnienie swojej przyszłości. W imię obrony „tradycji” przywołuje się zamknięte i prowincjonalne podejście - wypalił Tebas.

- Prawdziwe tradycje europejskiej piłki nożnej są zagrożone decyzjami instytucji, które nią rządzą i które rok po roku niszczą ligi krajowe, będące prawdziwym motorem przemysłu piłkarskiego w Europie, przy naiwności i bierności europejskich przywódców, którzy nie potrafią odróżnić tego, co nieistotne, od tego, co istotne - stwierdził.

- O „uczciwości rozgrywek” mówią ci, którzy od lat kwestionują tę uczciwość, wywierając presję na sędziów, rządzących, tworząc zniekształcone relacje lub wykorzystując presję polityczną i medialną jako narzędzie sportowe. Inni, być może nieświadomie i w dobrej wierze, zostali wciągnięci w debatę na temat informacji, które zostały już poruszone w 2018 roku gdzie ta rzekoma „informacja” – którą mieli wtedy i mają teraz – była tylko pretekstem do zakończenia projektu - napisał.

- Hiszpańska piłka nożna zasługuje na to, aby patrzeć w przyszłość z ambicją, a nie ze strachem. Będziemy nadal próbować. Tym razem byliśmy bardzo blisko - zakończył.