Ten gest Mbappe rozwścieczył rywali. Lider PSG rozpętał burzę, teraz sam się tłumaczy [WIDEO]
W minionej kolejce Ligue 1 PSG pokonało Brest 3:2 (2:1). Dwa gole w meczu strzelił Kylian Mbappe, który swoim zachowaniem wywołał falę gwizdów na trybunach.
W minioną niedzielę PSG było blisko sensacyjnego remisu z Brest. Ekipę Luisa Enrique uratował Kylian Mbappe. Reprezentant Francji nie wykorzystał rzutu karnego, ale ostatecznie dobił swój strzał w 89. minucie, a jego zespół wygrał 3:2 (2:1).
Chwilę po trafieniu ceniony zawodnik zwrócił się w stronę kibiców gospodarzy. Gola celebrował w wymowny sposób - uciszał fanów rywali, a także ręką pokazywał im, aby się uspokoili. Spotkało się to z agresywną reakcją, rywale ruszyli do znanego piłkarza. Ostatecznie w 90. minucie zobaczył on żółtą kartkę.
Ekspresyjne zachowanie stanowiło nie tylko na wcześniejsze gwizdy względem Mbappe, ale też okrzyki pod adresem Achrafa Hakimiego. Sympatycy gospodarzy nie wahali się, aby określić Marokańczyka mianem "gwałciciela". W marcu 2023 roku obrońca został oskarżony o przemoc seksualną, co opisywaliśmy TUTAJ. Ostatecznie nic mu nie udowodniono.
Niemniej postawa gwiazdora PSG nie spotkała się z dobrym przyjęciem także wśród szkoleniowców. Zachowanie Francuza skrytykowali Enrique oraz Eric Roy.
- Nie będę wymieniać nazwisk, ale postawa niektórych paryżan wydała mi się śmieszna. Wygrali mecz, nie muszą nic takiego dodawać. U nas panuje zdrowa atmosfera, ale jest mnóstwo stadionów, na których mogło coś się wydarzyć - stwierdził trener Brest.
- Nie lubię tego typu rzeczy. Lepiej spróbować cieszyć się chwilą. Trzeba spróbować emanować pozytywną energią - dodał Enrique.
Sam Mbappe na Twitterze odpowiedział zaś na zarzuty jednego z dziennikarzy. Młody zawodnik podkreślił, że musiał stanąć w obronie swojego kolegi z drużyny.
- No cóż, może powinienem do nich dołączyć, kiedy go obrażali. Niektórzy naprawdę nie postawili stopy na boisku - napisał.