"To żenujące. Ich wizerunek jest haniebny". Hiszpański dziennikarz przejechał się po FC Barcelonie

Mistrz świata w ostatnich dniach udzielił głośnego wywiadu hiszpańskim mediom. W opublikowanej w środowy wieczór rozmowie przyznał, że FC Barcelona nie była w stanie zapewnić mu powrotu do klubu.

Messi nie chciał powtórki sprzed dwóch lat, kiedy ustalił wszystkie warunki umowy, a później okazało się, że nie może jej podpisać przez wymagania Finansowego Fair Play La Liga. Z tego powodu wybrał ofertę Interu Miami.

Ostatnie poczynania "Blaugrany", która rozstała się między innymi z Sergio Busquetsem i Jordim Albą, są szeroko komentowane na Półwyspie Iberyjskim. Suchej nitki na mistrzach Hiszpanii nie zostawił Manu Carreno z "El Larguero".

- To, co sprawia, że jestem zażenowany jednym z największych klubów w hiszpańskiej piłce nożnej, to fakt, że nie wiedzą, gdzie ustawiona jest poprzeczka ośmieszenia. Nie wiedzą, gdzie się znajdują. Szczerze mówiąc, nawet jej nie mają - powiedział Carreno.

- Dzień po tym, jak liga wydała zgodę na plan rentowności, zdali sobie sprawę, że nie zamierzają go przestrzegać. To żenujące. Wizerunek "Barcy" jest haniebny, podobnie jak wizerunek jej prezesa. To wizerunek klubu pozbawionego kierunku i profesjonalizmu - wypalił.

- Jeśli chodzi o Messiego, to złoty medal za kompromitację i ośmieszenie. Klakierzy wciąż tam są, wciąż mu klaszczą i nigdy nie będzie ich dość. Więc nic, do następnego. To naprawdę żenujące - zakończył.