Tomaszewski wściekły na Urbana. "Po jaką cholerę?! Ludzie!"

Reprezentacja Polski pokonała Finlandię (3:1) w meczu eliminacji mistrzostw świata, ale Jan Tomaszewski i tak dopatrzył się mankamentów. Dostało się… Janowi Urbanowi.
Po golach Matty’ego Casha, Roberta Lewandowskiego i Jakuba Kamińskiego reprezentacja Polski prowadziła z Finlandią już 3:0. Ostatecznie jednak rywale zdobyli honorową bramkę.
Po ostatnim gwizdku spotkanie na kanale Super Expressu ocenił były piłkarz naszej kadry, Jan Tomaszewski.
- Finowie pokazali to, co w ostatnich dwóch latach, czyli nic nie pokazali. Mogło być więcej. Zdecydowanie więcej, bo praktycznie do 75. minuty kontrolowaliśmy grę - stwierdził.
77-latek nie jest jednak całkowicie zadowolony z tego, jaki przebieg miał mecz z Finlandią.
- Po jaką cholerę wpuszczano drugiego napastnika przy stanie 3:0?! Ludzie, przecież mamy 3:0, idzie ta gra, bramki wiszą w powietrzu. I od momentu, kiedy weszła druga “dziewiątka”, rywale opanowali środek boiska. Gra się jedną dziewiątką i zmianę się robi jeden do jeden. Po co nam to było?! - grzmiał Tomaszewski.
Za taki ruch dostało się selekcjonerowi, Janowi Urbanowi.
- Niestety, nie wiem na jakiej zasadzie selekcjoner zrobił tę zmianę. Nie wiem, czy ta bramka nie zaważy na końcowym rezultacie, bo może zaważyć - dodał były bramkarz reprezentacji Polski.