Trener Bayernu zadrwił z FC Barcelony po transferze Lewandowskiego. "Jedyny klub, który nie ma pieniędzy"
Robert Lewandowski jest już oficjalnie piłkarzem FC Barcelony. Julian Nagelsmann zadrwił nieco z "Dumy Katalonii", komentując jej transfery.
W ostatnich tygodniach włodarze Barcelony niezwykle aktywnie działają na rynku. Do drużyny trafili już Andreas Christensen, Franck Kessie, Raphinha czy ostatnio także Robert Lewandowski.
Sam Polak kosztował klub 45 mln euro kwoty stałej. Jeszcze więcej Katalończycy zapłacą za transfer Raphinhi. W dodatku klub nadal interesuje się choćby Julesem Kounde.
- Barcelona to jedyny klub, który nie ma pieniędzy, ale kupuje każdego piłkarza, jakiego chce. Nie wiem, jak to robi. To trochę dziwne, trochę szalone - stwierdził Nagelsmann cytowany przez Tobiego Altschaffla z "Bilda".
Nagelsmann nawiązał do problemów finansowych, z którymi zmaga się Barcelona. Joan Laporta, obejmując klub, podkreślał, że sytuacja ekonomiczna jest tragiczna. Lata zaniedbań w wykonaniu poprzedniego zarządu doprowadziły do gigantycznego zadłużenia.
Obecni włodarze postanowili podjąć ryzyko w postaci sprzedaży klubowych aktywów na rzecz zwiększenia aktualnego budżetu. Barcelona aktywowała już jedną dźwignię finansową, sprzedając 10% wpływów z praw telewizyjnych firmie Sixth Street, a w planach jest spieniężenie kolejnych 15%.