Trener Górnika wyjaśnił klęskę. "Dawno tego nie widziałem"
Górnik Zabrze w nieudany sposób zakończył rundę jesienną Ekstraklasy. Michal Gasparik wyjaśnił, dlaczego jego drużyna przegrała z Lechią Gdańsk aż 2:5.
Górnik ma za sobą bardzo dobrą rundę, ale jej ogólną ocenę zepsuły ostatnie tygodnie. Zabrzanie nie wygrali żadnego z czterech ostatnich meczów w Ekstraklasie. Przegrali z Zagłębiem Lubin 0:2, zremisowali 1:1 z Wisłą Płock, ulegli Radomiakowi 0:4, a w piątek dostali lanie od Lechii. Tę serię osłodziło tylko pokonanie gdańszczan w 1/8 finału Pucharu Polski.
Trener Górnika po meczu przyznał, że powodem wysokiej porażki jego drużyny z Lechią była nie tylko postawa w obronie, ale też niefrasobliwe zachowanie z piłką.
- Od pierwszej minuty nie graliśmy dobrze w defensywie. W pierwszej połowie wróciliśmy do meczu, ale takich strat, jakie popełniliśmy po przerwie, dawno nie widziałem. W tej rundzie takich nie mieliśmy, ale to się zdarza. Dlatego wynik jest taki, jaki jest - komentował Gasparik.
Górnik w Gdańsku był osłabiony. Na boisku nie pojawili się Jarosław Kubicki czy Lukas Ambros. Gasparik przekonuje, że jego drużyna mocno odczuła te straty.
- Nie mamy specjalnie wysokich graczy. Zabrakło nam dwóch kluczowych piłkarzy w środku pola i nie mamy takiej jakości, aby ich zastąpić dwóch za dwóch i grać tak samo. Uważam jednak, że ta runda była dla nas dobra, było dużo pozytywnych rzeczy - podkreśla Słowak.
Górnik w weekend może stracić prowadzenie w tabeli Ekstraklasy. Mogą go wyprzedzić Wisła Płock i Jagiellonia Białystok.