Trener Lecha podsumował Crveną zvezdę. Mówił o mankamentach
Lech Poznań w środę rozegra pierwszy mecz z Crveną zvezdą w III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Niels Frederiksen jest przekonany, że jego drużyna może zaskoczyć Serbów.
Crvena zvezda to rywal z wysokiej półki. Ekipa z Belgradu grała już w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Odniosła w niej dwa zwycięstwa - z VfB Stuttgart i Young Boys Berno.
Serbowie chcą wrócić do elity. W ostatnich tygodniach na nowych piłkarzy wydali blisko 11 mln euro. Lecha postraszą m.in. Marko Arnautoviciem, który jeszcze niedawno był zawodnikiem Interu.
- To bardzo silna drużyna. Serbowie dysponują wieloma jakościowymi piłkarzami, szczególnie w ofensywie. Są to lepsi zawodnicy od tych, których mamy okazję oglądać w Ekstraklasie - ocenił Duńczyk.
Frederiksen wierzy jednak, że jego piłkarze są w stanie zaskoczyć faworyta. Trener Lecha ma pomysł, jak to zrobić.
- Mamy możliwości ku temu, aby zranić tę drużynę. Nie jest to kompletny zespół we wszystkich aspektach. Ma pewne mankamenty, które będziemy chcieli wykorzystać - zapewnia Frederiksen.
Jak może przebiegać środowy mecz? Frederiksen nie spodziewa się, że dojdzie do wymiany ciosów. Jego zdaniem Crvena zvezda będzie chciała rozstrzygnąć sprawę w Belgradzie.
- Trudno spodziewać się tego, aby jutrzejszy mecz był szalony. Rywal pewnie będzie chciał kontrolować to spotkanie pod kątem dwumeczu i zagrać rozważnie - podsumował trener mistrzów Polski.