Trener Legii szczerze o transferze gwiazdy. Odsłonił kulisy rozmów

Hagiemu w czerwcu skończył się kontrakt z Glasgow Rangers. Edward Iordanescu doskonale zna ofensywnego zawodnika, bo współpracował z nim w reprezentacji Rumunii.

Oczekiwania finansowe piłkarza okazały się jednak zbyt duże. Portal digisport.ro informuje, że Hagi prawdopodobnie zwiąże się z tureckim Alanyasporem. Na razie wciąż jest bez klubu.

- Nie mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat. Mogę powiedzieć, że rozmawiałem z nim osobiście podczas obozu przygotowawczego w Austrii. Powiedział mi, że spodziewa się transferu do ligi z TOP 5. Odparłem, że wrócę do niego za dwa tygodnie, a on podtrzymał tę samą wersję i powiedział, że ma inne plany - ujawnił Iordanescu.

- Później zadzwonili do mnie pośrednicy w jego imieniu i powiedzieli, że może rozważyć ten ruch. Jednak oczekiwania finansowe przekraczały możliwości Legii i ogólnie polskiego futbolu - przyznał.

- Jest Rumunem, ale my mieliśmy limit płac, to było dla mnie problematyczne i nie brałem tego pod uwagę. Jego bardzo długa przerwa nie jest dobra. On musi grać - podkreślił.

- Wiedziałem, przez co przeszedł. Jest między nami chemia, byliśmy razem na finałach EURO. Ja uszanowałem jego decyzję, a potem wybrałem inny system gry - zakończył.