Trener z Premier League wytłumaczył wizyty w pubie. Ujawnił swoje motywy

Ostatnie tygodnie w wykonaniu Wolverhampton Wanderers należą do całkiem udanych. Przed porażką z Manchesterem City, zespół z Molineux Stadium odniósł sześć zwycięstw z rzędu.

"Wilki" z sumą 41 punktów okupują 13. lokatę w tabeli angielskiej ekstraklasy. Na trzy kolejki przed końcem zmagań są pewne utrzymania i nie mają szans na zajęcie miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach.

Za stabilną formę Wolverhampton Wanderers odpowiada m.in. trener, Vitor Pereira. Portugalczyk spełnia oczekiwania kibiców na boisku, jak i poza nim.

56-latek został kilkukrotnie nagrany w trakcie wizyt w lokalnych pubach. Szkoleniowiec "Wilków" celebrował wyniki zespołu razem z kibicami.

Pereira zaprezentował swoje podejście do świętowania wspólnie z fanami podczas rozmowy z BBC. Zdradził, że obecność w pubie jest częścią miejscowej kultury.

- Gdzie chcesz, żebym poszedł w Wolverhampton? Muszę pójść do pubu, bo taka jest kultura i to tam ludzie chodzą. Kiedy idę do pubu, nie chodzi o piwo. Oczywiście, że lubię piwo, ale idę, żeby być z ludźmi. Aby poczuć, że robię coś, co ich uszczęśliwia, sprawia, że ​​są dumni. Praca, dom, a potem idziemy do pubu na piwo lub dwa piwa i kończymy. To jest nasze życie - mówił Pereira.