Triumf Liverpoolu, kolejne trafienie Mohameda Salaha! Błąd Mateusza Klicha na wagę porażki [WIDEO]

Przed startem spotkania kibice na Anfield zgotowali gorące powitanie dla Stevena Gerrarda. Obecny szkoleniowiec "The Villains" wrócił na stadion, na którym przez ponad 15 lat bronił barw "The Reds".

Na boisku nie było jednak żadnych sentymentów. Między zawodnikami obu drużyn iskrzyło, po 25 minutach żółte kartki mieli na koncie już Virgil van Dijk, Ollie Watkins i Marvelous Nakamba.

W 44. minucie Emiliano Martinez z trudem obronił strzał Mohameda Salaha. Do przerwy było 0:0.

Po przerwie Liverpool podkręcił tempo. Najpierw strzał Sadio Mane został zablokowany, później Martinez kapitalnie interweniował po uderzeniu van Dijka.

W końcu wynik meczu otworzył Mohamed Salah, który wykorzystał rzut karny. Egipcjanin w tym sezonie ligowym zanotował już 14 trafień i dołożył do tego 9 asyst.

W 76. minucie Emiliano Buendia przeprowadził dwójkową akcję z Matty'm Cashem. Piłkę po wrzutce reprezentanta Polski na rzut rożny wybił Andy Robertson.

Ostatecznie Liverpool dowiózł jednobramkowe prowadzenie do ostatniego gwizdka. Było to już siódme zwycięstwo z rzędu podopiecznych Juergena Kloppa.

W drugim meczu rozgrywanym od godziny 16:00 Chelsea wygrała 3:2 z Leeds United. Wynik na Stamford Bridge otworzył Raphinha. Brazylijczyk pewnie wykorzystał rzut karny, który sprokurował Marcos Alonso.

Jeszcze przed przerwą "The Blues" doprowadzili do remisu. Alonso nieco się zrehabilitował, bowiem to on asystował przy trafieniu Masona Mounta. Anglik jest najlepszym strzelcem Chelsea w tym sezonie.

W 59. minucie "The Blues" objęli prowadzenie. Rzut karny ze spokojem wykorzystał Jorginho.

"Pawie" nie poddały się i w 82. minucie zdołały doprowadzić do remisu. Wejście smoka w drużynie Marcelo Bielsy zanotował Joe Gelhardt, który wpisał się na listę strzelców kilkadziesiąt sekund po tym, jak zmienił Raphinhę.

W doliczonym czasie gry arbiter podyktował kolejnego karnego dla Chelsea. Mateusz Klich sfaulował Antonio Rudigera. Jorginho wykorzystał sytuację i zapewnił londyńczykom zwycięstwo.

Z kolei Jan Bednarek nie zdołał dziś powstrzymać Arsenalu. "Kanonierzy" na własnym boisku gładko wygrali z Southampton 3:0. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zdobył Alexandre Lacazette, któremu asystował Bukayo Saka.

Prowadzenie "The Gunners" podwyższył Martin Odegaard. Norweg znajduje się w doskonałej formie. Był to już jego trzeci gol w trzech ostatnich kolejkach.

Po przerwie na listę strzelców wpisał się Gabriel Magalhaes. Arsenal wygrał i awansował na piąte miejsce w lidze. Southampton jest szesnaste.