"Był niemalże katastrofalny". Trudny czas dla reprezentanta Polski. Ekspert nie ma żadnych złudzeń

Nicola Zalewski był jednym z ważniejszych elementów układanki Romy zarządzanej przez Jose Mourinho. Polak zyskał uznanie w oczach portugalskiego menedżera, który przekształcił go z ofensywnego gracza w dynamicznego wahadłowego.

Kilka tygodni temu popularny "Mou" został jednak zwolniony. Jego następcą ogłoszono byłego znakomitego piłkarza "Giallorossich", Daniele De Rossiego, który przeszedł na inny system gry. Włoski dziennikarz Filippo Biafora diagnozuje, że 22-latek może nie otrzymywać w najbliższym czasie szans na regularną grę.

- De Rossi postrzega Zalewskiego jako jednego z ofensywnych skrzydłowych, którego można używać u boku Lukaku. Również dlatego, że nastąpiła zmiana formacji i Roma wróciła do gry w czteroosobowej obrony, z bardzo defensywnymi obowiązkami dla lewego obrońcy - przekazał dziennikarz Il Tiempo w rozmowie z Interią.

- Myślę, że jest to rola bardziej mu odpowiadająca. W końcu został piłkarzem dzięki grze ofensywnej. A szczególnie ostatnio był niemalże katastrofalny w roli lewego obrońcy - skrytykował Polaka Biafora.

Jeżeli Zalewski nie sprawdzi się jednak w roli, którą wykreował dla niego nowy szkoleniowiec Romy, w grę może wchodzić odstawienie od podstawowego składu, a nawet odejście z klubu. Kontrakt reprezentanta Polski wygasa w czerwcu 2025 roku.

- Sytuacja jest szczególna. Musimy poczekać, aż nowy dyrektor sportowy zrozumie, jakie będą zamiary Zalewskiego. Na pewno AS Roma musi do 30 czerwca zarobić kapitał, a on, wychowując się w domu, może przynieść niezłe pieniądze - zakończył włoski dziennikarz.