Trzecioligowiec długo się bronił, ale mur w końcu skruszał. Pewny awans Bayernu, cudowny gol 17-latka [WIDEO]

W zeszłym roku bawarczycy piekielnie mocno rozpoczęli pucharowe rozgrywki, rozjeżdżając walcem Bremer SV 12:0. Ale już w drugiej rundzie ekipa Juliana Nagelsmanna zaliczyła deski, gdy musiała zmierzyć się z Borussią Moenchengladbach. Bayern, mając to na uwadze, wolałby nie powtórzyć podobnego scenariusza w tym sezonie. Viktoria Koeln miała być pierwszym, ale nie ostatnim klubem na rozkładzie monachijczyków w obecnej kampanii Pucharu Niemiec.

Nagelsmann poczynił kilka zmian przed starciem z trzecioligowcem. W bramce stanął Sven Ulreich, wreszcie od pierwszej minuty zagrał nowopozyskany stoper, Matthijs de Ligt. Szansę na debiut otrzymał również 17-letni napastnik Mathys Tel. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem bohaterem spektaklu był Thomas Mueller. On bowiem rozegrał 632. mecz dla “Die Roten”, zrównując się w liczbie spotkań z obecnym prezesem klubu, Olivierem Kahnem.

Spokojny pierwszy kwadrans był jedynie preludium do naporu bramki gospodarzy, który nastąpił w następnych momentach. Golkipera próbowali zaskoczyć chyba wszyscy gracze ataku i drugiej linii: od Gravenbercha po Mane. Nadal jednak widniał wynik 0:0.

W 20. minucie trybuny w Kolonii na chwilę eksplodowały, gdy piłka zatrzepotała w siatce Ulreicha, ale szalona radość została zmącona widokiem sędziego liniowego, który podniósł chorągiewkę. Strzelec gola znajdował się na spalonym.

Później piłkarze Bayernu przypomnieli sobie, co w ostatniej ligowej kolejce wyczyniał w bramce Yann Sommer. Koszmary wróciły za sprawą numeru 1 Viktorii - Bena Volla. Bramkarz "wyjmował" strzały czasami w beznadziejnych sytuacjach, ratując swoją drużynę z opresji.

W końcu jednak musiał skapitulować. Stało się to w 34. minucie. Bayern urządził sobie gierkę z klepki przed polem karnym, piłkę otrzymał Gravenberch i Holender jednym zwodem posłał obronę "w maliny", samemu finalizując akcję. Voll był bezradny. Pierwszy gol byłego gracza Ajaxu w nowych barwach.

Gdy wydawało się, że ambitny trzecioligowiec dotrwa do przerwy tylko z jednym straconym golem, szczyptę magii pokazał Mathys Tel. Kupiony za 20 milionów euro z Rennes gracz, zszedł z lewej strony boiska na prawą nogę, huknął po długim rogu i po chwili cieszył się z gola. Przecudnej urody.

W drugiej połowie mistrz Niemiec robił swoje. W 52. minucie na 3:0 podwyższył Sadio Mane, a w 67. Jamal Musiala, który zastąpił na boisku Thomasa Muellera. Wynik ustalił wracający po długiej kontuzji Leon Goretzka.