Upadły gwiazdor Chelsea chce oczyścić dobre imię. Desperacki krok
Mychajło Mudryk chce zrobić wszystko, by udowodnić swoją niewinność w sprawie złamania przepisów antydopingowych. Podjął radykalne działanie.
W 2023 roku Mychajło Mudryk przeniósł się z Szachtara Donieck do Chelsea. Choć 24-letni Ukrainiec parafował siedmioletnią umowę, w barwach "The Blues" pograł jak dotychczas ledwie ponad rok.
Skrzydłowy rozegrał ostatnie starcie w listopadzie. W grudniu okazało się, że to pokłosie dopingowej wpadki. Uzyskał pozytywny wynik testu antydopingowego na obecność w organizmie meldonium.
Mudryk wciąż konsekwentnie zaprzecza każdym zarzutom. Zaraz po podaniu do publicznej wiadomości informacji o zawieszeniu zarzekał się, że nigdy nie zażywał świadomie zakazanych substancji.
Jak donosi GiveMeSport, 24-latek wciąż podejmuje nowe działania, aby pokazać, że jest niewinny. W ostatnim czasie miał odpowiedzieć na szereg związanych z dopingową wpadką pytań, będąc podłączonym do wykrywacza kłamstw.
Jak poinformował prezes Szachtara Doniec Serhij Pałkin, z pomysłem testu do Ukraińca wyszli prawnicy. Wyniki wskazują na jego pełną niewinność. Ma to być jeden z głównych dowodów w sprawie.
- Rozmawiałem z Mudrykiem bardzo wiele razy od czasu pojawienia się tego problemu. On naprawdę nie ma pojęcia, jak to się mogło stać - usprawiedliwiał swojego byłego gracza 50-letni Ukrainiec.
Szachtar Donieck liczy, że Mudryka nie spotka długoterminowe zawieszenie. Wówczas gracz nie mógłby spełnić warunków, które zapewniłyby wpływ do klubowej kasy w wysokości 30 milionów euro.
Portal Transfermarkt wycenia aktualnie Mudryka na 30 milionów euro. W trwających rozgrywkach skrzydłowy zdobył trzy bramki i dołożył pięć asyst na przestrzeni 15 występów w lidze i w pucharach.