Urban przyznał się przed starciem z Litwą. "To był dylemat"

Urban przyznał się przed starciem z Litwą. "To był dylemat"
Tomasz Folta / pressfocus
Poznaliśmy skład reprezentacji Polski na mecz z Litwą. Jan Urban wytłumaczył swoje wybory w rozmowie z TVP Sport. Wyjaśnił choćby, dlaczego wystawił Sebastiana Szymańskiego.
Polska kontynuuje walkę o awans na przyszłoroczne mistrzostwa świata. W pięciu poprzednich meczach eliminacji zgromadziła dziesięć punktów.
Dalsza część tekstu pod wideo
Biało-czerwoni teoretycznie powinni w niedzielę dołożyć kolejny komplet oczek. Podopieczni Urbana są wyraźnymi faworytami nadchodzącego starcia z Litwą.
Selekcjoner postawił na sprawdzone zestawienie. Filarami mają być m.in. Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Matty Cash, Jakub Kiwior i Jan Bednarek. Szansę od pierwszej minuty dostanie też Sebastian Szymański. Maja Strzelczyk zapytała, czy trener nie rozważał wystawienia Karola Świderskiego.
- Zgadza się, to był ten dylemat. Postawiliśmy na Sebę, mam nadzieję, że się nie pomylimy. Niezależnie od tego, czy grałby Szymański czy Świderski, plan na to spotkanie by się nie zmienił. Wyobrażamy sobie, że jeśli podejdziemy wysoko do zawodników Litwy, to będą musieli posyłać długie piłki. Jeśli pozwolimy im rozgrywać, będziemy starali się podejść blisko. Tak grali w poprzednich meczach - powiedział Urban dla TVP Sport.
- Litwa to drużyna, która jest nieprzyjemna dla przeciwnika. Starają się grać wysokim pressingiem, mają dobre skrzydła, tam szukają swoich szans. Przy stałych fragmentach gry mają czterech zawodników po ponad 190 centymetrów wzrostu. To wszystko sprawia, że będziemy musieli uważać na stałe fragmenty gry i na grę w powietrzu, bo to jest ich atut - kontynuował.
Urban został też zapytany o zarządzanie siłami Roberta Lewandowskiego. Pierwszy kapitan nie zagrał ani minuty w ostatnim sparingu z Nową Zelandią.
- Wydaje mi się, że Robert bez problemu powinien dziś wytrzymać 90 minut. Jeśli chodzi o poprzednie spotkanie, to tam chcieliśmy w taki sposób gospodarować siłami Roberta. Wynikało to z wcześniej ustalonych decyzji. Chciałem wykorzystać sparing, żeby dać szansę zawodnikom, którzy grają nieco mniej - wyjaśnił Urban.

Przeczytaj również