"Uważam, że została naruszona Konstytucja". Ostra reakcja trenera na decyzję PZPN

Po meczu Pogoni Grodzisk Mazowiecki z Rekordem Bielsko-Biała (2:2) dość surową karę otrzymał trener tej pierwszej drużyny, Marcin Sasal. 54-latek został zawieszony na pięć meczów, co oznacza, że pojedynek swojej drużyny z Resovią musiał oglądać z trybun.

W piątek, kilkanaście dni po incydencie, szkoleniowiec opublikował na swoim Facebooku film, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń, nie kryjąc przy tym niezadowolenia i emocji.

- Były jakieś wpisy, że rzekomo kogoś pobiłem. To nieprawda. Dostałem kartkę za opuszczenie strefy technicznej po skończonym meczu, notabene po gwizdku - mówił.

- Rzeczywiście, była taka sytuacja, że po gwizdku skomentowałem pod nosem do siebie: "nawet sku**iel skończył mecz i przybił piątkę z bramkarzem". Nie podobał mi się sposób zakończenia meczu, zresztą jego przebieg też miał wiele sytuacji kontrowersyjnych. Po tej sytuacji udałem się do szatni, nic wielkiego się nie wydarzyło. W protokole zostały zacytowane i trochę przekręcone moje słowa - dodał, rozwijając wyjaśnienia.

Po złożeniu mailowych wyjaśnień, szkoleniowiec został zawieszony. W swoim stanowisku dodał, że uznaje tę decyzję za łamiącą Konstytucję.

- Uważam, że został naruszony artykuł 22. Konstytucji RP. Zostało mi odebrane, ograniczone prawo do prowadzenia działalności gospodarczej, czyli tutaj prawo do prowadzenia zespołu. Druga sprawa, artykuł 54. Jest wolność słowa, którą każdemu zapewnia się do wyrażania swoich poglądów. Ja je wyraziłem i nie były one skierowane bezpośrednio do sędziego - stwierdził.

- Zostałem potraktowany jak najgorszy przestępca. Większe kary ode mnie otrzymywali tylko trenerzy skazywani za korupcję. Powiem szczerze, że jestem zażenowany tą całą sytuacją i troszeczkę zażenowany - zakończył.

Pogoń Grodzisk Mazowiecki prowadzi w tabeli Betclic 2. Ligi na pięć meczów przed końcem sezonu. Marcin Sasal poinformował, że na konferencjach prasowych będzie pojawiał się odpowiedzialny za przygotowanie fizyczne trener Grzegorz Skowroński.