Vinicius wkurzył kapitana Levante. "Musimy powiedzieć dość"

W 28. minucie spotkania z Levante to właśnie Vinicius swoim trafieniem wyprowadził Real Madryt na prowadzenie. Niedługo później 25-latek zaliczył też asystę przy trafieniu Federico Valverde.

Podczas spotkania rozgrywanego na stadionie Levante wielokrotnie Brazylijczyk ścierał się z zawodnikami gospodarzy, najczęściej dając się we znaki kapitanowi rywali, Unaiowi Elgezabalowi.

Kamery miały też uchwycić, jak chwilę po podyktowaniu rzutu karnego dla Realu Madryt, wykorzystanego potem przez Kyliana Mbappe, Vinicius mija Elgezabala, dotyka go po twarzy i posyła w jego kierunku jakieś słowa. Robi się nerwowo, a do akcji wkracza nie tylko Carlos Alvarez z Levante, ale także arbiter spotkania.

Chociaż piłkarze ostatecznie podali sobie ręce i gra była kontynuowana, po ostatnim gwizdku do tematu wrócił wspomniany Elgezabal.

- Cóż... Nie chcę też dolewać oliwy do ognia. Ale to prawda, że gdy nie okazuje się nam szacunku… Nie tylko nam, ale też kibicom i drużynie, jaką reprezentujemy, to też jesteśmy ludźmi i myślę, że musimy powiedzieć dość. Oczywiście wiem, że to piłkarz z ogromnym potencjałem, ale są różne sytuacje, na które nie mogę pozwolić jako człowiek. Myślę, że bronię i przekazuję wartości, które sprawiają, że czasami muszę powiedzieć dość. Moim zdaniem to nie był na to moment i to nie było na miejscu, ale też nie chcę nadawać temu większego znaczenia, bo cóż... To nie jest potrzebne. Wolę na tym to zostawić. Tyle, ja bronię moich ludzi i tyle, nic więcej - stwierdził.

W trakcie meczu Elgezabal zobaczył żółtą kartkę za faul na Viniciusie. Niewykluczone, że ten moment zaognił sytuację.

Real ostatecznie pokonał Levante 4:1 i umocnił się na pozycji lidera tabeli La Liga.