W Holandii aż huczy po remisie z Polską. "Wiele osób nie chce tego widzieć"

Holendrzy są niemal pewni awansu do mistrzostw świata. Kropkę nad "i" mogą postawić w poniedziałek. Wystarczy im remis z Litwą.

Sam awans do jednak zbyt mało, by zadowolić holenderską opinię publiczną. Zdaniem Van Hanegema kadra "Pomarańczowych" jest w kiepskim stanie.

- W słabej grupie nie wygraliśmy ani razu z głównym rywalem, czyli Polską. To nie jest kraj, który pojedzie na mistrzostwa świata jako faworyt - komentował Van Hanegem.

- Eliminacje były słabe, ale wydaje się, że wiele osób nie chce tego widzieć. Słyszę telewizyjnych ekspertów, którzy mówią, że jesteśmy w pierwszej piątce na świecie. Ale to twierdzenie opiera się tylko na dwóch świetnych meczach z Hiszpanią w Lidze Narodów. Dlaczego nie na przykład na meczu z Austrią na EURO? Albo na meczach z Polską? - pyta wicemistrz świata z 1974 roku.

Van Hanegem z dystansem podchodzi do opinii pojawiających się w mediach. Jego zdaniem te zbyt łatwo rozdają pochwały. Jako przykład podał Jurriena Timbera.

- To świetny piłkarz, ale po meczach z Maltą i Finlandią ludzie myśleli, że mamy nowego Franza Beckenbauera. Timber bez problemu pozwolił Robertowi Lewandowskiemu na asystę przy golu 1:0 - podsumował Van Hanegem.