Waldemar Fornalik wyjaśnił przyczynę porażki z Wisłą Płock. "Piłka nie chciała wpaść do bramki"

"Nafciarze" po dziewiątym zwycięstwie w sezonie awansowali na ósme miejsce w tabeli. Obrońcy tytułu doznali już siódmej porażki w bieżących rozgrywkach i pozostali na szóstej lokacie w klasyfikacji. Obie bramki dla ekipy z Mazowsza zdobył Gruzin Giorgi Merebaszwili.

- Przegraliśmy mecz, który niekoniecznie powinniśmy przegrać. Cóż, apetyty były większe, ale mamy ten sam dorobek punktowy co rok temu. Nasza pozycja wyjściowa w grze o najwyższe cele jest niezła - wyznał Fornalik dla oficjalnego serwisu aktualnych mistrzów Polski.

- Mieliśmy swoje okazje na zdobycie bramki, zarówno przy stanie 1:1, jak i w momencie, gdy Wisła prowadziła. Nie wykorzystaliśmy ich jednak, w przeciwieństwie do naszych rywali. Ostatecznie nie udało nam się odrobić straty. Walczyliśmy o to, ale piłka nie chciała wpaść do bramki - podkreślił były selekcjoner kadry.

- Oczywiście, apetyty po kolejce, w której zostaliśmy wiceliderem, były większe. Ostatnio uciekło nam trochę punktów. Teraz rozpoczynamy przerwę w rozgrywkach, aby wkrótce, pełni witalności i energii, rozpocząć przygotowania do rozgrywek na wiosnę. O dalekosiężnych celach na razie nie chcę rozmawiać - podsumował Fornalik.

(za piast-gliwice.eu)