Wiadomo, co się stało z Ruim Patricio. Trener skomentował stan zdrowia znokautowanego bramkarza

W poniedziałkowy wieczór doszło do niebezpiecznego zdarzenia podczas spotkania Liverpoolu z Wolverhampton. Bramkarz "Wilków" mocno ucierpiał po starciu z partnerem z drużyny. Trener drużyny skomentował stan zdrowia swojego podopiecznego.
W 87. minucie wczorajszego meczu Conor Coady przypadkowo uderzył Patricio kolanem w głowę. Bramkarz na chwilę stracił przytomność.
Na murawie prędko pojawił się sztab medyczny, aby pomóc znokautowanego Portugalczykowi. Golkiper odzyskał świadomość, jednak nie był w stanie kontynuować gry i opuścił stadion Molineux na noszach.
- Otrzymaliśmy informację od lekarzy. Nic mu nie jest. Rui pozostaje przytomny i pamięta wszystko, co się wydarzyło - przyznał Nuno Espirito Santo w rozmowie ze "Sky Sports".
To nie pierwszy raz w tym sezonie, gdy piłkarz Wolverhampton doświadcza urazu głowy. W listopadowym starciu z Arsenalem Raul Jimenez doznał pęknięcia czaszki po zderzeniu z Davidem Luizem. Napastnik nadal nie wrócił do gry.
- Wszystkie sytuacje związane z urazami głowy nas niepokoją. Ale lekarze mówią nam, że wszystko jest w porządku. Rui wyzdrowieje - zapowiedział szkoleniowiec "Wilków".
Niebezpieczna sytuacja skłoniła angielskich ekspertów do dyskusji. Akcja, w której ucierpiał Patricio, mogła być przerwana kilkanaście sekund wcześniej, ponieważ na spalonym znalazł się Mohamed Salah. Sędzia liniowy zdecydował się jednak puścić grę, bo nie był pewny pozycji Egipcjanina w momencie zagrania. Gwizdek zabrzmiał dopiero, gdy Patricio otrzymał uderzenie w głowę.