Widzew Łódź nie zwalnia tempa! Zagłębie Lubin na kolanach w meczu z beniaminkiem [WIDEO]

Niesieni dopingiem kompletu publiczności gospodarze wyszli na prowadzenie w kontrowersyjnych okolicznościach. Tuż po upływie pół godziny gry podyktowany został rzut karny dla Widzewa za zagranie piłki ręką we własnym polu karnym przez Gurama Giorbelidze. Jedenastkę egzekwowaną przez Marka Hanouska obronił następnie bramkarz Zagłębia - Kacper Bieszczad.

Prowadzący zawody sędzia Tomasz Musiał, skorzystawszy z konsultacji z systemem VAR, zarządził jednak powtórzenie rzutu karnego. Zawodnicy Zagłębia zbyt wcześnie wbiegli bowiem w szesnastkę rywala w momencie wykonania stałego fragmentu gry. Drugiej szansy nie zmarnował Martin Kreuzriegler, który z wielkim spokojem zmylił Bieszczada i umieścił piłkę w siatce.

Widzew podwyższył przewagę krótko po zmianie stron. Po dalekim wykopie piłki przez golkipera łodzian, Henricha Ravasa, Jordi Sanchez ośmieszył Jarosława Jacha, zanim formalności dopełnił Ernest Terpiłowski.

To nie był jednak koniec strzelania. Wynik spotkania ustalił następnie przepięknym uderzeniem zza pola karnego Hanousek. Czech zrehabilitował się tym samym za niewykorzystany wcześniej rzut karny.

Widzew odniósł czwarte zwycięstwo w pięciu ostatnich meczach i umocnił swoją pozycję w czołówce tabeli Ekstraklasy. Tymczasem Zagłębie, które zeszło z boiska pokonane po raz pierwszy od końcówki sierpnia, spadło do dolnej połowy klasyfikacji.