Wielka awantura w meczu Jagiellonii. Rallis ujawnił, o co poszło

Wielka awantura w meczu Jagiellonii. Rallis ujawnił, o co poszło
Screen z Polsatu Sport
Jagiellonia Białystok awansowała do Ligi Konferencji po dwumeczu z Dinamem Tirana. W końcówce na boisku doszło do awantury. Dimitris Rallis ujawnił, o co poszło.
Niedługo przed końcem spotkania na murawie doszło do bardzo brzydkich obrazków. Zaczęło się od tego, że zawodnik gospodarzy, Nani, kopnął piłkę w leżącego Oskara Pietuszewskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Piłkarze Jagiellonii ruszyli w obronie kolegi. Żółtą kartkę zarobił Dimitris Rallis. Na murawę padł Jesus Imaz, który został pchnięty przez jednego z zawodników Dinama.
Teraz Rallis w rozmowie z Polsatem Sport ujawnił, jak całe zajście wyglądało z jego perspektywy. Jego zdaniem winę za całą awanturę ponoszą gospodarze.
- Uważam, że piłka była już na aucie, wybrzmiał gwizdek i jeden z piłkarzy ją kopnął. Pchnąłem go, wtedy oni rzucili się na mnie - opisywał Rallis.
- Ktoś uderzył Jesusa i to logiczne, że wszyscy rzucili się po to, żeby pomóc Jesusowi, broniąc swojego kolegi z drużyny. Nie wiem, co się później wydarzyło, ale myślę, że każdy z mojej drużyny walczył o Jesusa - dodał.
Przede wszystkim snajper cieszy się jednak z awansu do fazy ligowej Ligi Konferencji. Gra w europejskich pucharach była jego marzeniem.
- To znakomite uczucie. Moim marzeniem było, żeby tu grać. Do Jagiellonii trafiłem po to, żeby wejść do europejskich rozgrywek. Ciężko na to pracowaliśmy - zakończył.
Maciej - Pietrasik
Maciej Pietrasik29 Aug · 00:19
Źródło: Polsat Sport

Przeczytaj również