Wielka sensacja na KMŚ! Finalista Ligi Mistrzów za burtą [WIDEO]

"Nerazzurri" tuż po finale Champions League przeszli spore zmiany. Z posady trenera zrezygnował Simone Inzaghi, którego zastąpił Cristian Chivu. Pod wodzą nowego trenera Inter tylko zremisował z Monterrey i był o włos od straty punktów z Urawą Red Diamonds, ale ostatecznie wygrał swoją grupę.

Mecz 1/8 finału z Fluminense zaczął się dla mediolańczyków najgorzej, jak mógł. Już w trzeciej minucie po dośrodkowaniu z prawej strony i rykoszecie piłka trafiła do Germana Cano, a ten z bliska pokonał Yanna Sommera.

W 11. minucie Inter mógł odpowiedzieć. Federico Dimarco został jednak zatrzymany przez 44-letniego Fabio, który mimo wieku popisał się dużym refleksem. Niespełna kwadrans później niezłej okazji nie wykorzystał Marcus Thuram.

Później to Fluminense było zdecydowanie bliżej kolejnego gola. Doskonałą okazję zmarnował Samuel Xavier. Do siatki trafił natomiast Ignacio, lecz tego gola anulowano ze względu na spalonego.

W drugiej części spotkania Brazylijczycy także mieli swoje okazje. Niecelnie strzelał Cano, a po uderzeni Jhona Ariasa dobrze interweniował Sommer.

Później do głosu znów doszedł Inter. W 69. minucie z najbliższej odległości spudłował Stefan de Vrij. "Nerazzurri" domagali się także rzutu karnego, gdy piłka odbiła się od ręki Thiago Silvy.

Sprawy w swoje ręce próbował wziąć Lautaro Martinez. Argentyńczyka dwukrotnie zatrzymał Fabio, a za trzecim razem Fluminense przed stratą gola uratował słupek.

Ostatecznie "Nerazzurri" nie zdołali odwrócić losów spotkania. W doliczonym czasie gry nad poprzeczką huknął jeszcze Carlo Augusto. W 93. minucie stało się jasne, że Brazylijczycy grać będą dalej - losy meczu rozstrzygnął Hercules. Potem w spojenie trafił jeszcze Dimarco.

Fluminense wygrało 2:0 i awansowało do ćwierćfinału. Tam zmierzy się z Manchesterem City lub Al-Hilal. Mecz tych dwóch drużyn zaplanowano na najbliższą noc, na 3:00 czasu polskiego.