Wielka sensacja w Pucharze Króla. Klub z Ligi Mistrzów za burtą!

Villarreal na krajowym podwórku czuł się w ostatnim czasie niczym ryba w wodzie. Na jego koncie było aż osiem zwycięstw z rzędu, biorąc pod uwagę występy w La Liga oraz Pucharze Króla. Ostatnia wpadka miała miejsce 18 października, kiedy to zremisował z Betisem 2:2.

Kapitalna seria mogła zostać przedłużona w środę. Zespół prowadzony przez Marcelino mierzył się w Pucharze Króla z Racingiem Santander.

Lepszego wejścia w to starcie drużyna z Segunda Division nie mogła sobie wymarzyć. Wystarczyło tylko sześć minut, aby na prowadzenie wyszedł Racing. Podanie od Mario Garcii na gola zamienił Juana Arana.

Gospodarze szybko udowodnili, że błyskawiczne otwarcie wyniku meczu nie było dziełem przypadku. Mimo tego, że stroną przeważającą był Villarreal, na listę strzelców znów wpisał się atakujący ekipy z Santander.

W 28. minucie Arana trafił na 2:0. Kapitalna pierwsza część spotkania sprawiła, że Racing był o krok od awansu do 1/8 finału Pucharu Króla.

Po przerwie przebieg tego starcia nie uległ zmianie. Grę nadal prowadziła "Żółta Łódź Podwodna", co w 86. minucie przyniosło pożądany efekt. Piłkę w siatce umieścił Ayoze Perez. Hiszpan zdobył bramkę kontaktową na 1:2, ale finalnie było to za mało, aby odrobić straty.

Racing Santander utrzymał przewagę, sensacyjnie ograł Villarreal 2:1 i wyeliminował go z rozgrywek Pucharu Hiszpanii. Szokująca porażka podopiecznych Marcelino nie była pierwszą niespodzianką tego dnia. Po porażce z Culturą Leonesa 0:1 odpadło także Levante.