Wielkie problemy polskiego napastnika. Kiedyś płacili za niego 5 mln euro. "Jest mi go szkoda"

Wielkie problemy polskiego napastnika. Kiedyś płacili za niego 5 mln euro. "Jest mi go szkoda"
IMAGO / pressfocus
Bartosz Białek miał być wielką nadzieją polskiego futbolu, lecz na razie gra mało regularnie nawet na zapleczu Bundesligi. Jego trener podkreśla jednak, że wciąż wierzy w jego powrót do formy.
W 2020 roku Bartosz Białek zamienił Zagłębie Lubin na Wolfsburg za 5 mln euro. Na jego drodze stawały jednak poważne kontuzje kolana. Po zakończeniu minionego sezonu zdecydował się zmienić klub.
Dalsza część tekstu pod wideo
Były kadrowicz do lat 21 zasilił szeregi Darmstadt. Początek przygody w zespole z zaplecza Bundesligi nie należy do najbardziej udanych.
Do tej pory Białek rozegrał 13 spotkań i zdobył jedną bramkę. Na listę strzelców wpisał się w spotkaniu z Schalke 04 Gelsenkirchen w Pucharze Niemiec. Później było już tylko gorzej. Polak nie może liczyć na regularną grę. Jego trener, Florian Kohfeldt, wciąż w niego wierzy.
- Bartosz jest już bardzo blisko. Jest mi go szkoda. W tym tygodniu jeszcze raz porozmawiałem z tym chłopakiem. Bardzo w niego wierzę. Ważne jest też, aby przez najbliższe pół roku pozostał zdrowy. Oczekuję po nim jeszcze bardzo dużo, również w rundzie wiosennej - przyznał
- Trzeba pamiętać, że z przodu masz już Isaca, który jest jednym z najlepszych napastników w lidze - dodał dla Przeglądu Sportowego.
Szansa na kolejny występ Białka nadarzy się już w najbliższy piątek, 19 grudnia. Rywalem Darmstadt w 2. Bundeslidze będzie Paderborn.
Piotr - Sidorowicz
Piotr SidorowiczWczoraj · 16:22
Źródło: Przegląd Sportowy Onet

Przeczytaj również