Wielkie zwycięstwo Lecha z Legią! "Kolejorz" liderem, mistrzostwo na wyciągnięcie ręki [WIDEO]
Lech Poznań bliżej mistrzostwa Polski! Po cudownym golu Aliego Gholizadeha "Kolejorz" wygrał w Warszawie z Legią 1:0 i wyprzedził w tabeli PKO BP Ekstraklasy Raków Częstochowa.
Niedzielny hit przy Łazienkowskiej był absolutnie kluczowy dla losów mistrzostwa Polski. Po sobotniej porażce Rakowa z Jagiellonią otworzyła się szansa dla Lecha, by objąć fotel lidera na dwie kolejki przed końcem. Warunek - zwycięstwo z Legią.
W pierwszej połowie piłkarze z Poznania nie wyglądali jednak, jakby walczyli o tytuł. Nie oddali nawet celnego strzału, a poziom gry rozczarował. To legioniści byli bliżej otworzenia wyniku.
W 40. minucie nad poprzeczką huknął Ruben Vinagre, a już w doliczonym czasie gry wydawało się, że gola głową strzeli Claude Goncalves. Piłkę lecącą do bramki fenomenalnie wybił Joel Pereira.
Warto dodać, że pierwsza odsłona została przedłużona o 11 minut, bo sędzia przerywał grę z powodu zadymienia. Kibice Legii zaprezentowali efektowną oprawę.
Druga połowa rozpoczęła się od faulu Goncalvesa, po którym Lech miał okazję z rzutu wolnego. Dino Hotić uderzył jednak prosto w mur, gdzie ofiarnie strzał przyjął na siebie Jan Ziółkowski.
Lechici, jakby wreszcie pobudzeni, w przeciągu kilku następnych minut regularnie meldowali się w polu karnym Legii, lecz Vladan Kovacević nie został zmuszony do konkretnej interwencji. W 56. minucie na linii bramkowej wyręczył go za to Rafał Augustyniak, choć przed strzałem Mońki był faul w ataku.
Legia otrząsnęła się po słabszym fragmencie gry i w 65. minucie stworzyła sobie groźną okazję. Z powietrza próbował Luquinhas, ale po rykoszecie piłka minęła słupek bramki Bartosza Mrozka. Po chwili niewiele nad poprzeczką strzelał Vinagre.
W 69. minucie Mrozek uratował Lecha. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego groźnie główkował Ziółkowski i gdyby nie fantastyczny refleks golkipera gości, byłoby 1:0.
Kilka minut później Sousa uruchomił Walemarka, ten doszedł do strzału w polu karnym, tyle że nie trafił w bramkę.
W 78. minucie "Kolejorz" wreszcie dopiął swego. I to w jakim stylu! Ali Gholizadeh dostał piłkę przed polem karnym, ośmieszył rywala i absolutnie fenomenalnym, mierzonym strzałem w okienko pokonał kompletnie bezradnego Kovacevicia. Bramkarz Legii nawet nie zareagował!
Po kilkudziesięciu sekundach mogło być 2:0 dla gości - sprytnie, ładnie uderzał Kornel Lisman, ale nie dokręcił piłki. Legia z kolei stworzyła sobie sytuację w 84. minucie, zmarnował ją jednak Ryoya Morishita, przenosząc piłkę nad poprzeczką. W doliczonym czasie gry niecelnie strzelał natomiast Marc Gual.
Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Tym samym Lech wygrał 1:0 i zrobił wielki krok w kierunku mistrzostwa Polski, obejmując prowadzenie w ligowej tabeli. Jego przewaga nad Rakowem na dwie kolejki przed metą wynosi jeden punkt.