Wisła zdemolowała spadkowicza z Ekstraklasy! Rodado już ustrzelił dublet [WIDEO]

Niewiele brakowało, aby na samym początku spotkania to Stal wyszła na prowadzenie. Początkowo sędzia dopatrzył się faulu Kamila Brody na Pawle Kruszelnickim. Starcie miało miejsce w polu karnym, lecz po analizie VAR uznano, że o faulu nie było mowy i "jedenastka" została odwołana.

Po kwadransie rywalizacji Stal mogła wyjść na prowadzenie. Broda obronił jednak uderzenie Kruszelnickiego, a niecelnie główkował Mario Losada. Wisła obudziła się dopiero w 24. minucie. Sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Angel Rodado.

Z biegiem czasu "Biała Gwiazda" zyskiwała coraz większą przewagę. W 29. minucie dośrodkowanie Bartosza Jarocha wykorzystał Łukasz Zwoliński, dając Wiśle prowadzenie w Mielcu.

Jeszcze w pierwszej połowie krakowianie zadali kolejny cios. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym zapanowało spore zamieszanie, ale w końcu piłkę do siatki skierował Jaroch.

W drugiej części spotkania Wisła nie zamierzała zwalniać tempa. W 55. minucie Duarte dośrodkował na głowę Rodado, a najlepszy strzelec Wisły z poprzedniego sezonu od trafienia rozpoczął nową kampanię.

Niedługo później było już 4:0. Tym razem Kutwa zagrał prostopadłą piłkę do Rodado. Hiszpan skompletował dublet, dopełniając w Mielcu dzieła zniszczenia.

Po czwartej bramce na trybunach rozległy się gwizdy. Stal walczyła o trafienie kontaktowe, niecelnie strzelał między innymi Maciej Domański. Do końca spotkania wynik się jednak nie zmienił.

W efekcie Wisła została nowym liderem Betclic 1 Ligi. Mielczanie przekonali się natomiast o tym, że o szybki powrót do elity wcale nie będzie im łatwo.