Wojciech Łobodziński zły na piłkarza Miedzi Legnica. "Na pewno wyciągniemy konsekwencje"

Miedź zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ale potrafiła zaskoczyć Legię. Nie minął jeszcze kwadrans, a prowadziła w Warszawie 2:0.

Beniaminek nie potrafił jednak obronić prowadzenia. Dwa gole dała sobie strzelić jeszcze w pierwszej połowie. Trzeciego - na początku drugiej. W dodatku w końcówce meczu czerwoną kartkę dostał Angelo Henriquez.

- Co mogę powiedzieć po takim meczu? Kolejny raz przeżywamy to samo. Przewodzimy, a finalnie trwonimy przewagę. Mieliśmy szansę na kolejnego gola, ale jej nie wykorzystaliśmy. Mamy ogromny potencjał w ofensywie, ale musimy wciąż pracować nad grą obronną. Ładna czy piękna gra? To nie ma znaczenia, bo znów kończymy kolejkę bez punktów - załamywał ręce Łobodziński.

- Reagowaliśmy na zmianę ustawienia Legii. Nie przestraszyliśmy się, choć to nic nie znaczy. Muszę popracować nad mentalną odbudową drużyny. Mam też wrażenie, że sędzia nie udźwignął intensywności tej rywalizacji. Z tego powody było wiele przepychanek. W naszej szatni nie było przyjemnie, bo nasz gracz obejrzał niepotrzebną czerwoną kartkę. Dyskutowaliśmy na ten temat i na pewno wyciągniemy konsekwencje - zapowiedział trener Miedzi.

Zespół z Legnicy kolejny mecz rozegra już w październiku. Podejmie wówczas Stal Mielec.