"Woli pan jeździć Mercedesem czy dużym Fiatem?". Polski sędzia stanowczo o technologii VAR [WIDEO]

Hitowe spotkanie Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa zawiodło. W meczu padł zaledwie remis 1:1, a dużo więcej niż o grze obu ekip mówi się o kontrowersji związanej z podyktowaniem rzutu karnego.

Piłkę ręką w polu karnym zagrał Petar Stojanović. Sędzia Jarosław Przybył nie wziął pod uwagę, że stracił on równowagę po starciu z Zoranem Arseniciem. Po ostatnim gwizdku bronił jednak swojej decyzji.

Oprócz tego Przybył w rozmowie z redaktorem naczelnym Meczyki.pl Tomaszem Włodarczykiem wypowiedział się na temat braku postępu technologicznego w kwestii wykorzystania systemu VAR. Wymownie skomentował konieczność korzystania z urządzeń zakupionych przez Polski Związek Piłki Nożnej ponad osiem lat temu.

- Była obietnica dotycząca powstania centrum VAR, a nie ma udoskonalania tej technologii. Cały czas polegamy na tych wozach i technologii z 2017 roku. Przytrafiają się awarie, co powoduje również wam dodatkową presję i dyskomfort. Czy powinniśmy zrobić krok do przodu pod względem technologii? - zapytał Włodarczyk.

- Pytanie jest zasadne, ale nie jestem chyba najlepszym odbiorcą. Zapytam pana: czy woli pan jeździć Mercedesem czy dużym Fiatem? To jest tego typu pytanie. Pracujemy w takich warunkach, jakie mamy i na jakie nas stać. Jako sędziowie staramy się robić swoją pracę rzetelnie, jak najlepiej i jak najbardziej obiektywnie. Oczywiście, wielokrotnie podkreślaliśmy, że dochodzi do awarii systemu. Przydałoby się centrum VAR w Polsce, gdzie warunki byłyby zbliżone do tych europejskich. Trzeba jednak uszanować to, co mamy i na czym pracujemy. Dopóki będziemy mieli taki sprzęt, dopóty będziemy na nim pracować - odpowiedział Przybył w programie "Pogadajmy o piłce".

Przybył to jeden z najbardziej doświadczonych arbitrów w PKO BP Ekstraklasie. Jest sędzią od 2000 roku - na szczeblu centralnym zadebiutował w 2008 roku, z kolei starcia w elicie prowadzi od 2014 roku.