Wstrząsające słowa ojca Zielińskiego. Tak wyglądają tragiczne skutki powodzi [WIDEO]

Od kilku dni mieszkańcy południa Polski walczą z powodzią. Intensywne opady deszczu spowodowały wylanie rzek w wielu miejscowościach. Żywioł nie ominął rodzinnych stron Piotra Zielińskiego, który pochodzi z Ząbkowic Śląskich.

- Jeszcze w piątek byłem ze znajomym w Lądku Zdrój. To około 40 kilometrów od Ząbkowic Śląskich, naszego miasta. Ludzie przyjechali do Lądka na turnusy do sanatorium, a później nie mieli jak stamtąd wyjechać. Cała okolica została zdemolowana przez falę - przyznał Bogusław Zieliński w rozmowie z WP Sportowe Fakty.

- U nas na całe szczęście nie było większych szkód. Ale każdy z okolicy ma kogoś, kto został dotknięty powodzią. Biuro naszej księgowej w Kamieńcu zostało zalane, musiała się przenosić. Rodzina od strony żony Piotrka straciła sklep w Lądku. Woda go zburzyła, zmiotła z powierzchni. Nie ma już nawet budynku. To był sklep w niskiej zabudowie i po prostu zniknął - dodał ojciec pomocnika.

Zieliński od lipca występuje w Interze. Mediolańczycy pozyskali na zasadzie wolnego transferu zawodnika, któremu wygasła umowa z Napoli.

W miniony weekend Polak zanotował oficjalny debiut w barwach "Nerazzurrich". Wszedł z ławki w meczu z Monzą, który zakończył się wynikiem 1:1.