Wstrząsające słowa znanego piłkarza. "Kto wie, ile jeszcze będę żył"

Podczas kariery Ivan Klasnić przywdziewał trykoty St. Pauli, Werderu Brema, FC Nantes, Bolton Wanderers czy Mainz. W 2013 roku odwiesił buty na kołek.

Kariera napastnika mogła zakończyć się jednak sporo wcześniej. W 2007 roku wykryto u niego przewlekłą niewydolność nerek. Potrzebny był przeszczep. Co więcej, do tego doszły później dwa kolejne.

Klasnić oskarżył dawnych lekarzy Werderu o złą opiekę i nieprawidłową diagnozę. Przez pięć lat leczono go bowiem jedynie środkami przeciwbólowymi, które miały wielki wpływ na sprawność jego płuc.

45-latek latami toczył batalie sądowe z klubowymi medykami. W 2020 roku uzyskał cztery i pół miliona euro odszkodowania. Chorwat stwierdził jednak, że pieniądze nie mogą zastąpić ludzkiego życia.

- Trudno unikać przyjmowania leków, gdy grasz zawodowo. Nie wydaje mi się, że możesz dać sobie radę bez środków przeciwbólowych. Gdybym jednak wiedział wcześniej, że mam dolegliwości zdrowotne, nie pakowałbym się w to. Oczywiście, że jestem wkurzony. Nikomu nie życzę takich zawirowań - przyznał na antenie ARD.

Klasnić musi brać leki do końca życia. Inaczej problemy z nerkami mogą powrócić. A nie wiadomo, czy jego organizm wytrzymałby kolejną transplantację. Już przy ubiegłej Klasnić był w stanie ciężkim.

- Żadne pieniądze świata nie zwrócą mi zdrowia. Kto wie, ile jeszcze będę żył. Muszę być wdzięczny za to, że nadal tu jestem. Nawet jeżeli choruję i ciągle biorę leki - wyjawił 45-letni Chorwat.

Klasnić święcił największe sukcesy w karierze właśnie w Werderze. Wygrał z klubem mistrzostwo Niemiec, Puchar Niemiec, a także Puchar Ligi Niemieckiej.