"Wtedy mogliśmy zostać mistrzami świata". Zbigniew Boniek nie ma wątpliwości

Lata 1972 - 1982 stanowiły złoty okres w historii polskiego futbolu. Reprezentacja Kazimierza Górskiego wywalczyła złoty medal igrzysk olimpijskich oraz brązowy medal na mistrzostwach świata, zaś drużyna Antoniego Piechniczka powtórzyła sukces na mundialu w 1982 roku.

Jednocześnie Zbigniew Boniek uważa, że "Biało-Czerwonych" stać było na walkę o jeszcze wyższe cele. Były prezes PZPN nie wyklucza, że Polacy mogli stanąć na najwyższym stopniu podium piłkarskiego czempionatu.

- Przy odrobinie szczęścia mogło tak się zdarzyć w 1974, ’78 lub ’82 roku. Oczywiście szczęście nie byłoby argumentem decydującym, tylko potencjał, umiejętności, przygotowanie fizyczne, mentalne i indywidualności. Nie naginam rzeczywistości, na tych trzech mundialach mieliśmy szansę osiągnąć więcej - stwierdził w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

- Nie chcę w ten sposób umniejszać dwóm trzecim miejscom czy minimalizować lokatę 5–8 w Argentynie, ale potencjał był taki, że można było marzyć nawet o zwycięstwie. Dziś takich możliwości chyba już nie ma i nasz triumf byłby szaloną niespodzianką na skalę światową, a wtedy nie byłby traktowany w tych kategoriach - podkreślił.

- Kiedyś żyliśmy w innej rzeczywistości. Mundial w Niemczech rozpalił wyobraźnię, ale chwilę wcześniej mieliśmy Górnika Zabrze w finale Pucharu Zdobywców Pucharów, Legię w półfinale Pucharu Europy i mistrzostwo olimpijskie w Monachium. Z wielką piłką byliśmy na ty, sukcesy nie były przypadkowe. Choć na kraje z bloku wschodniego i tak patrzono z przymrużeniem oka - podsumował były prezes PZPN.

Zbigniew Boniek wystąpił na trzech turniejach mistrzostw świata. Na mundialach w Argentynie, Hiszpanii i Meksyku zdobył łącznie sześć bramek.