"Wtedy nie jest wybitny". Ekspert o roli Lewandowskiego w reprezentacji Polski. Jest apel do sztabu kadry
Kamil Kosowski podsumował ostatnie występy reprezentacji Polski. Były kadrowicz szczególnie dużo uwagi poświęcił miejscu w drużynie Roberta Lewandowskiego.
Polacy nie wywalczyli bezpośredniego awansu do mistrzostw Europy. W ośmiu meczach zdobyli zaledwie jedenaście punktów. Dali się wyprzedzić Albanii i Czechom.
- To były zawstydzające dla nas eliminacje. W przeszłości potrafiliśmy sprawić niespodziankę w meczach z mocnymi rywalami, gdy nie byliśmy faworytami. Tym razem to Albańczycy i Czesi dali nam lekcję futbolu, ale nie tego jakościowego, a mentalnego i fizycznego - stwierdził Kosowski w swoim felietonie "Przeglądzie Sportowym".
Były reprezentant Polski zwrócił uwagę na wybory personalne Michała Probierza. Według niego świadczą one o tym, że trener kadry będzie stawiał na mocnych pod względem motorycznym zawodników.
- Selekcjonerowi udało się przeciwstawić Czechom pod względem fizycznym. Momentami nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Z pewnością nie pękaliśmy, postawiliśmy się rywalom, a czasami nawet mieliśmy inicjatywę. Dodatkowo pod względem mentalnym nie odstawaliśmy przez całe spotkanie. Niestety nie tylko te cechy grają. Zatraciła się przede wszystkim jakość - ubolewa Kosowski.
Słaby mecz przeciwko Czechom rozegrał Robert Lewandowski. Zdaniem Kosowskiego to przede wszystkim efekt tego, w jaki sposób grała cała drużyna.
- Negowanie dorobku Lewandowskiego w piłce reprezentacyjnej bądź klubowej jest bez sensu. Powinniśmy krytykować reprezentację za to, jak funkcjonuje z „Lewym” i jak radzi sobie bez niego. Gdy zespół jest w pełni ustawiony pod dogrywanie piłki do Lewandowskiego w polu karnym, to wszystko jest w porządku. Kiedy drużyna ma mieć różne funkcje, to nasz kapitan nie jest już jednostką wybitną. Wtedy musi uciekać z szesnastki rywala, jest niewidoczny, przez co kibice mają do niego pretensje. Sztab reprezentacji powinien wybrać, czy chce ustawiać grę pod Lewandowskiego, a jeżeli nie, to musi się zastanowić, jak kadra będzie wyglądała bez niego - podsumował Kosowski.