Wyjazdowy dramat beniaminka. Kolejna porażka, to aż niewiarygodne
Termalica wygrała drugi mecz z rzędu. Tym razem ekipa Marcina Brosza ograła u siebie Arkę Gdynia 2:0 (1:0). Zespół gości prezentuje koszmarną formę na wyjazdach.
Piątkowy mecz znacznie lepiej rozpoczęła Termalica. Gospodarze już po kilku minutach wypracowali sobie przewagę nad Arką. Udowodnili ją w 14. minucie, gdy kapitalny strzał zza pola karnego posłał Kurzawa. Doświadczony pomocnik otworzył wynik spotkania.
W dalszej części pierwszej połowy obie drużyny miały swoje okazje. Dla gości próbował wyrównać Kerk, który nieskutecznie egzekwował rzut wolny. Dla gospodarzy mógł trafić Hilbrycht, a nieco później przy dobrym ataku zabrakło zrozumienia i akcja spaliła na panewce.
Po zmianie stron mecz stał się bardziej brutalny. Do notesu arbitra szybko trafili Zapolnik, a następnie Kurzawa. W 65. minucie wyleciał Nguiamba. Zawodnik Arki brutalnie zaatakował Kubicę, w związku z czym Przybył wyciągnął czerwoną kartkę.
Grający w osłabieniu gdynianie nie mieli wielu okazji ku temu, aby zmienić wynik. Blisko szczęścia był wprawdzie Gojny, ale piłkę sprzed linii wybił Wolski. Szansę wykorzystali zaś gospodarze. W 88. minucie podwyższył Kubica, który w polu karnym uderzył niezbyt czystko, ale wystarczająco skutecznie, aby pokonać Węglarza.
Tym samym Termalica pokonała Arkę 2:0 (1:0) i przynajmniej na chwilę wskoczyła na 16. pozycję. Drugi z beniaminków wciąż zajmuje 10. miejsce, ale w samych meczach wyjazdowych jest absolutnie najsłabszy w lidze - w takich spotkaniach zdobył tylko jeden punkt.