Zabił ukochanego dziadka gwiazdy Realu Madryt. Po ponad 30 latach w końcu usłyszał zarzuty. "Czułem żal"

Zabił ukochanego dziadka gwiazdy Realu Madryt. Po ponad 30 latach w końcu usłyszał zarzuty. "Czułem żal"
Twitter
Przeszło 30 lat temu dziadek Luki Modricia został zastrzelony przez jednego z serbskich partyzantów. Wywarło to ogromny wpływ na życie przyszłego piłkarza. Kilka lat temu sprawa ujrzała światło dzienne, a niedawno odnaleziono domniemanego mordercę.
W 1991 roku na terenach ówczesnej Jugosławii wybuchł konflikt zbrojny będący, jak się później okazało, początkiem upadku państwa. W wyniku walk zginęło łącznie kilkaset tysięcy osób. Najgorsza sytuacja od początku panowała w obecnej Chorwacji, Bośni i Hercegowinie oraz Serbii.
Dalsza część tekstu pod wideo
Wojna objęła również położone nad Morzem Adriatyckim miasto Zadar, gdzie wraz z rodziną wychowywał się sześcioletni Luka Modrić. Przyszły gwiazdor futbolu często przebywał z dziadkiem, na cześć którego otrzymał swoje imię.
Modrić-senior był nie tylko pracownikiem służb utrzymania ruchu, dbając o stan techniczny jednej z łączących góry z morzem dróg, ale także pasterzem. Posiadał stado liczące kilkaset kóz i owiec. Młody Luka chętnie przyjeżdżał do jego domu i towarzyszył mu w wypełnianiu codziennych obowiązków.
Luka Modrić
Twitter / Geraint Nicholas Press Focus
Gdy Chorwacja proklamowała niepodległość, Serbowie zaczęli jednak przejmować kontrolę nad obszarem zamieszkanym przez dziadka Modricia. Atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, a duża część mieszkańców zdecydowała się na ucieczkę. Krewni zawodnika pozostali na miejscu, choć większość czasu musieli spędzać w schronach.
18 grudnia, gdy Modrić-senior prowadził stado kóz i owiec na pastwisko, na jego drodze stanęły samochody należące do grupy serbskich separatystów. Chorwat nakazywał mężczyznom odjechać, jednak w ten sposób wywołał ich gniew.
61-latek został otoczony, a następnie przywódca grupy oddał w jego kierunku strzały za pomocą karabinu maszynowego. Mężczyzna zginął na miejscu, a tego dnia w Zatonie Obrovackim życie straciło jeszcze sześć innych osób.
- Nie wiedziałem, co się stało, kiedy przywieźli jego ciało do naszego domu. Jedyne, co czułem, to żal. Ojciec objął mnie i zaprowadził do trumny. Powiedział: "Synu, idź pożegnać się z dziadkiem" - pisał Modrić w wydanej kilka lat temu autobiografii “Moja gra”.
- Nie byłem w stanie pojąć, że widziałem go wtedy ostatni raz. Moje serce pęka za każdym razem, gdy myślę o śmierci, jaką poniósł u progu własnego domu - wspominał po latach zawodnik, przyznając, że dziadek był najważniejszą postacią w jego życiu.
Piłkarz wierzył, że dziadek był z nim, gdy odnosił największe sukcesy. Zarówno podczas finałowych spotkań Ligi Mistrzów i decydujących meczów mistrzostw świata, jak i na gali Złotej Piłki w 2018 roku, gdy Chorwat otrzymał statuetkę, przełamując duopol Leo Messiego i Cristiano Ronaldo.
Luka Modrić i Leo Messi
Xinhua / pressfocus
- Myślałem o dziadku za każdym razem, gdy coś wygrywałem. Zawsze o nim pamiętam. Chciałbym, żeby zobaczył wszystko, co osiągnąłem. Jestem pewien, że obserwuje mnie z góry i jest szczęśliwy z tego, kim się stałem i co osiągnąłem - wyznał piłkarz.
Po latach Modriciowi udało się zdystansować od całej sytuacji. Pomocnik nie mógł jednak pogodzić się z tym, że sprawców nigdy nie udało się osądzić. Ostatnie dni przyniosły natomiast przełomowe doniesienia.
Według przekazywanych przez “Dalmatinski portal” informacji, po przeszło 30 latach od tragicznych wydarzeń udało się odnaleźć domniemanego mordercę. Okazał się być nim mieszkający w Australii były milicjant, Serb Żeljko Badża.
Prokuratura postawiła 63-latkowi szereg zarzutów związanych z morderstwami cywilów w latach 90. Jednym z nich był właśnie dziadek Luki Modricia. Kluczowymi zeznaniami w sprawie okazały się słowa bratanka Chorwata, który kilka minut przed morderstwem przynosił wujkowi jedzenie, przez co słyszał krzyki oraz strzały z broni automatycznej.
Mężczyzna stał cały dzień w tym samym miejscu, nie mogąc uwierzyć w to, co się stało. Dopiero wieczorem wyszedł z ukrycia, a gdy wrócił do domu, jego krewni potwierdzili, że wujka znaleziono zamordowanego z ranami postrzałowymi głowy.
Nie wiadomo jednak, czy, a jeśli tak, to kiedy Badża stanie przed wymiarem sprawiedliwości. Chorwacka policja nie jest bowiem w stanie ustalić dokładnej lokalizacji pobytu zbrodniarza, a zatem i postawić go przed sądem.
Oto Żeljko Badża:
Zeljko Badza
Twitter
Służby liczą jednak w tej sprawie na współpracę z australijskimi organami ścigania. Pod koniec 2023 roku prokuratura wydała za Serbem międzynarodowy list gończy, a zatem możliwe, że sprawcę niebawem uda się schwytać.
Redakcja meczyki.pl
Michał Boncler05 Jan · 11:18
Źródło: Daily Mail / Dalmatinski portal

Przeczytaj również