Zamieszki w eliminacjach MŚ. Tysiące wyszły na ulice [WIDEO]

We wtorkowy wieczór Włochy zmierzyły się z Izraelem w meczu eliminacji mistrzostw świata. Spotkanie zakończyło się rezultatem 3:0. Dublet zaliczył Mateo Retegui, trafienie dorzucił Gianluca Mancini.

Więcej niż o wyniku mówi się jednak o wydarzeniach, które miały miejsce się poza stadionem. Włosi planowali przeprowadzić pokojową demonstrację przeciwko działaniom Izraelczyków w Strefie Gazy.

Po dwugodzinnym marszu blisko osiem tysięcy popierających Palestyńczyków protestujących starło się z policjantami przed Bluenergy Stadium w Udine. Funkcjonariusze zablokowali wszystkie dojścia do obiektu.

Właśnie w "czerwonej strefie" doszło do zamieszek. Manifestanci próbowali sforsować kordon, aby jak najbardziej zbliżyć się do areny. W kierunku policjantów poleciały butelki, kamienie, elementy małej infrastruktury oraz znaki drogowe. Użyto też petard i bomb hukowych. Funkcjonariusze odpowiedzieli.

Użyto armatek wodnych i gazu łzawiącego. Włoskie media donoszą, że demonstrantom udało się przerwać pierwszy kordon, jednak nie zdołali przełamać podstawowej bariery złożonej z oddziałów prewencji.

Na miejscu szybko pojawiły się dodatkowe patrole służb w radiowozach i transporterach opancerzonych. Tłum szybko się rozproszył. W wyniku awantury kilku protestujących zostało zatrzymanych.

Kilkanaście osób zostało z kolei rannych. Wśród poszkodowanych znalazło się też dwoje dziennikarzy relacjonujących manifestację. Ich życiu nie zagraża jednak aktualnie żadne niebezpieczeństwo.

Koniec końców sytuacja wróciła do normy po zakończeniu starcia Włoch z Izraelem. Włosi zagrają jeszcze w eliminacjach mistrzostw świata z Mołdawią i Norwegią. Izraelczycy - jedynie z Mołdawią.