Zaskakująca decyzja FC Barcelony. Dostali 300 euro kary i… planują odwołanie

Atletico domagało się od “Blaugrany” dodatkowych pieniędzy za francuskiego piłkarza, ponieważ zespół z Katalonii rozpoczął z nim negocjacje, gdy ten miał jeszcze wyższą klauzulę wykupu, opiewającą na 200 mln euro.

Kilkanaście dni temu pojawiły się informacje, że Juantxo Landaberea, ekspert od prawa sportowego i sędzia śledczy powołany do zbadania szczegółów transferu Griezmanna sugeruje, by "Barca" odpowiedziała za swoje czyny, płacąc tylko 300 euro kary. Wczoraj hiszpańska rozgłośnia radiowa “Cadena SER”, powołując się na źródła w Komitecie Rozgrywek, podała, że cały komitet przychylił się do wniosku sędziego.

Komitet Rozgrywek poinformował, że Antoine Griezmann nie poniesie żadnych konsekwencji dyscyplinarnych, a Barcelona otrzymuje niewielką karę za naruszenie jednego z artykułów Kodeksu Dyscyplinarnego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej.

- Biorąc pod uwagę możliwości finansowe klubu, Komitet zdaje sobie sprawę, że zasądzona kwota ma jedynie symboliczny wymiar - możemy przeczytać w oświadczeniu hiszpańskiej federacji.

Okazuje się jednak, że to nie koniec sprawy. Jak informuje “Marca”, Atletico Madryt planuje złożyć odwołanie. Mimo tak symbolicznej kary taki sam zamiar ma FC Barcelona. Kataloński klub jest przekonany, że nie zrobił nic złego i chce to udowodnić.