Zawiesił karierę piłkarską, ukrył się w Polsce z rodziną. "Jesteśmy wyczerpani"

Sytuacja Majida Soltanpoura jest fatalna. Piłkarz wyemigrował do Polski z żoną i synem, a obecnie mieszka w domu wynajętym przez fundację pomagającą uchodźcom.

Do momentu ucieczki 25-letni zawodnik występował w barwach lokalnego giganta, Esteghlal FC. Ze względu na swoją sytuację był jednak zmuszony wstrzymać swoją karierę piłkarską. Jak twierdzi, Esteghlal "to taka irańska Legia Warszawa".

- Ja i moja żona byliśmy zmuszeni opuścić Iran z powodu naszego aktywnego udziału w ruchu „Kobieta, Życie, Wolność” oraz naszego poparcia dla praw kobiet. [...] Nie chcieliśmy wyjeżdżać, ale kiedy zobaczyliśmy, że nie mamy ani wolności, ani bezpieczeństwa, ani możliwości kontynuowania mojej kariery, musieliśmy odejść. To była decyzja podjęta z potrzeby sumienia, ale z pękniętym sercem - wyjaśnił piłkarz.

- Z jednej strony syn jest naszym światłem w tej trudnej sytuacji, ale z drugiej jesteśmy już wyczerpani psychicznie, bo nie wiemy co dalej. Grałem w różnych klubach w Iranie, Azerbejdżanie i Iraku. Piłka nożna to dla mnie nie tylko praca, to część mojej tożsamości. Teraz, z całego serca, pragnę wrócić do kariery zawodowej tutaj, w Polsce. Nie tylko dla siebie, ale dla spokoju i przyszłości mojej rodziny - dodał.

Mimo że Soltanpour próbował skontaktować się już z kilkoma klubami, nie przyniosło to żadnych rezultatów. W piłkę nie gra już od roku, jednak stara się regularnie ćwiczyć indywidualnie, z nadzieją, że dostanie kiedyś szansę w polskiej piłce.