Zawiesili go na osiem miesięcy, zostanie bez klubu? Trener czołowego napastnika Premier League mówi wprost

W tym sezonie Premier League tylko trzech zawodników dobiło go liczby przynajmniej 20 zdobytych bramek. W gronie tym znajdują się oczywiście Erling Haaland, Harry Kane, a także Ivan Toney.

Piłkarz Brentford jako jedyny na pewno nie poprawi swojego obecnego dorobku. Wszystko przez zawieszenie na okres ośmiu miesięcy, którym niedawno został ukarany Anglik.

Absencja jest spowodowana problemami napastnika - regularnie grał on u bukmachera, a takie działanie jest surowo zabronione w profesjonalnych ligach na Wyspach. Ciążyło na nim ponad 250 zarzutów, a zawodnik "The Bees" przyznał się do winy. O sprawie szerzej pisaliśmy TUTAJ.

Początkowo reakcja władz Brentford pozostawała tajemnicą. Nie brakowało spekulacji, że klub zrezygnuje z usług piłkarza, który straci większą część nadchodzącego sezonu. Okazuje się jednak, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

Głos w sprawie Toneya zabrał Thomas Frank. Szkoleniowiec "The Bees" przyznał, że stanął teraz przed wyzwaniem, ale nikt nie będzie dramatyzował.

- To nie jest problem. Określiłbym to jako wyzwanie - stwierdził trener.

- Bardzo zależy nam na podpisaniu kontraktu z Kevinem Schade w oknie transferowym i będziemy mieli czterech graczy, którzy mogą zagrać na tej pozycji: Yoane'a Wissę, Keane'a Lewisa-Pottera i Bryana Mbeumo - dodał.

Wygląda więc na to, że po okresie zawieszenia Toney będzie mógł liczyć na włączenie do pierwszego zespołu. Istotną informacją jest to, że piłkarz oficjalnie zostanie dopuszczony do treningów z Brentford już od września 2023 roku.