Zdecydowane słowa Zbigniewa Bońka w sprawie Paulo Sousy. "Niektórym się w głowie pomieszało"
Zbigniew Boniek był gościem Romana Kołtonia na kanale "Prawda Futbolu". Były prezes PZPN wypowiedział się na temat zamieszania wokół obecnego selekcjonera.
Paulo Sousa został zatrudniony, kiedy Boniek był sternikiem polskiej federacji. Portugalczyk podpisał kontrakt, który najpierw obowiązywał przez okres eliminacji do mistrzostw świata, później został automatycznie przedłużony do marca ze względu na udział Polski w barażach.
Dziś Sousa poinformował Cezarego Kuleszę o chęci rozwiązania umowy. Obecny prezes PZPN się na to nie zgodził. Według doniesień portalu "Sport.pl" Portugalczyk może jednak porzucić kadrę bez konieczności zapłaty odszkodowania.
- Mówi się bzdury, że kontrakt jest słaby. Jest dobry i jasno napisany. Jest w nim napisane, że trener Sousa nie może podjąć żadnej innej pracy podczas kontraktu z PZPN. Jeśli coś takiego robi, to łamie kontrakt i podlega pewnej procedurze. Ten kontrakt zawiera 4-5 możliwości rozwiązania go bez jakichkolwiek kar dla polskiego związku - ujawnił Boniek na antenie "Prawdy Futbolu".
- Mówienie o tym, że do kontraktu można wpisać karę jest śmieszne. Byłoby to wprowadzenie klauzuli rozwiązania, w każdym momencie mógłby odejść po opłaceniu danej sumy. Takich rzeczy się nie robi - kontynuował 65-latek.
- Paulo Sousa nie może odejść, jeśli Polski Związek Piłki Nożnej się na to nie zgodzi, natomiast nie wiem, czy to się opłaca - dodał.
Zbigniew Boniek broni decyzji o zatrudnieniu Sousy. Według niego był to dobry wybór.
- Czuję się dziwnie. Trener Sousa jest dla mnie facetem inteligentnym, który zna się na piłce, kupił piłkarzy. W momencie, kiedy ta reprezentacja wyglądała fatalnie pod wieloma względami, ułożył ją. Wywiązał się z zadań pół na pół. Osiągnął baraże, ale na mistrzostwach Europy myśleliśmy, że wyjdziemy z grupy. Oczywiście, że trener jest pierwszym odpowiedzialnym, ale odpowiedzialność musi się rozłożyć - stwierdził Boniek.
- Są dziennikarze, którzy mówili, że dzięki nim Jerzy Brzęczek odszedł, a teraz mówią, że może on powinien wrócić. Niektórym się w głowie pomieszało tak, jak pomieszało się Paulo Sousie - dodał.