Zimny prysznic dla polskiej kadry, wrze wśród dziennikarzy. "Ściągnęło nas na ziemię"

Po pierwszej połowie trudno było o powody do optymizmu. Na tablicy wyników widniał rezultat 1:1, ale to gospodarze byli groźniejsi pod naszą bramką. Dawid Dobrasz z Meczyki.pl przytoczył brutalne statystyki na korzyść rywali.

Wielu piłkarzy reprezentacji Polski zawiodło w pierwszej połowie. Słabe zawody rozgrywali Nicola Zalewski, Przemysław Wiśniewski czy Paweł Wszołek.

- Wiśniewski dramat, generalnie w obronie jeden gorszy od drugiego, skrzydła dramat, jeden (?) składny atak pozycyjny, Zalewski wykartkowany, Zieliński najbardziej wciąż na ryzyku zawieszenia - nie dowierzał inny z naszych dziennikarzy, Jan Piekutowski.

Michał Pol zwrócił z kolei uwagę, że Nicola Zalewski błyskawicznie wykluczył się z gry w półinale baraży.

W drugiej części spotkania przez długi czas nie wyglądało to zresztą lepiej. Eksperci domagali się zawodników, którzy ostatnio błyszczeli w młodzieżówce, jak Jan Faberski czy Oskar Pietuszewski.

Paweł Gołaszewski z Piłki Nożnej zauważył, że Malta rzadko trafia do siatki więcej niż raz w pojedynczym meczu.

Ogółem biało-czerwoni zaprezentowali się znacząco poniżej oczekiwań. Nawet po golu na 3:2 mieli problem z kontrolą boiskowych wydarzeń.

- Spotkanie z Maltą ściągnęło nas na ziemię. W marcu będzie wojna na śmierć i życie - niezależnie od tego na kogo trafimy w barażach - napisał zaś Sebastian Staszewski, a Radosław Przybysz z Meczyki.pl pochwalił rywali Polaków.

- Ostatnio "czarny czwartek" w pucharach, teraz gigantyczne ciężary z Maltą... Przyszła Pani Rzeczywistość i sprowadza nas na ziemię. Dziękuję - wypalił Damian Smyk.

Na Malcie fatalnie zaprezentował się Jakub Kiwior. Niewykluczone, że był to jego najgorszy mecz w historii występów reprezentacyjnych.

- Męczarnie, elektryka w obronie i najsłabszy mecz za kadencji Jana Urbana. Ale wynik przepchnięty. Mecz na zimowe przemyślenia przed marcowymi barażami - podsumował Tomasz Włodarczyk.