Zrezygnował z polskiej kadry jak "Lewy" i przemówił. "Przygotowanie gruntu"

W ostatnich dniach w polskiej kadrze ma miejsce istne trzęsienie ziemi. Selekcjoner Michał Probierz zdecydował się odebrać Robertowi Lewandowskiemu opaskę kapitańską i przekazać ją Piotrowi Zielińskiemu.

W odpowiedzi na ruch szkoleniowca gwiazdor FC Barcelony postanowił zawiesić karierę w narodowych barwach. Zaznaczył, że nie będzie jej wznawiał, dopóki 52-latek pozostanie na stanowisku.

Na domiar złego biało-czerwoni skompromitowali się w meczu kwalifikacji do mistrzostw świata z Finlandią. Przegrali 1:2, komplikując sobie drogę na mundial.

Warto przypomnieć, że kilka lat temu podobną decyzję do Lewandowskiego podjął Ludovic Obraniak. 40-latek rozstał się z polską kadrą w 2014 roku w burzliwych okolicznościach.

Emerytowany piłkarz otrzymywał pod swoim adresem negatywne komentarze, był nazywany m.in. farbowanym lisem. Ówczesny prezes PZPN, Zbigniew Boniek, dolał oliwy do ognia, twierdząc, że chce, aby w naszej kadrze grali piłkarze, którzy "mówią po polsku i ten język rozumieją".

Obraniak wrócił pamięcią do burzliwego rozstania z kadrą w rozmowie z portalem sport.pl. Podczas wywiadu zaznaczył, że nie żałuje swojej decyzji, która jego zdaniem była "przygotowaniem gruntu dla innych".

- To było przygotowanie gruntu dla innych. (…) Decyzji nie żałuję. Zrobiłem to, co miałem do zrobienia. Może był jakiś żal dotyczący samego okresu, gdy grałem w kadrze. Rozmawiałem o tym sporo z prezesem Bońkiem. W tej kadrowej przeszłości popełniliśmy wiele błędów, a ja w szczególności. Ale będziemy próbować krok po kroku to naprawiać - mówił 40-latek.

Obraniak rozegrał w seniorskiej reprezentacji Polski 34 spotkania, w których zdobył sześć bramek i zaliczył pięć asyst. Razem z kadrą wystąpił na EURO 2012.