4 debiutantów w kadrze Probierza. Kto najlepszy? Kto najgorszy? "Brutalnie zweryfikowany"

4 debiutantów w kadrze Probierza. Kto najlepszy? Kto najgorszy? "Brutalnie zweryfikowany"
Pawel Andrachiewicz / PressFocus
Za nami pierwsze zgrupowanie Michała Probierza w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy szkoleniowiec biało-czerwonych wprowadził do kadry czterech nowych piłkarzy, a my postanowiliśmy ocenić ich pierwsze kroki w narodowych barwach.
Październikowe granie reprezentacji Polski zaczęło się całkiem przyjemnie, od dość pewnego zwycięstwa nad Wyspami Owczymi. Wczoraj jednak podopieczni Michała Probierza dali plamę w meczu z Mołdawią, bo tak trzeba oceniać remis, który praktycznie eliminuje nas z walki o awans na Euro 2024 bez konieczności gry w barażach.
Dalsza część tekstu pod wideo
Za co na pewno warto docenić nowego selekcjonera? Bez wątpienia za odważne postawienie na debiutantów. Swoje pierwsze mecze w kadrze rozegrali Patryk Peda, Patryk Dziczek, Jakub Piotrowski i Filip Marchwiński. Warto przypomnieć, że podczas prawie dziewięciomiesięcznej kadencji poprzedni selekcjoner, Fernando Santos, nie wprowadził do reprezentacji nikogo nowego.
Kto zawiódł, a kto świetnie wykorzystał szansę od Probierza? Oceniamy debiutantów i tym, którzy rozegrali wystarczająco dużo minut, przyznajemy noty w skali 1-5.

Patryk Peda - 180 minut - ocena: 4+

Pierwsze powołanie do reprezentacji i od razu dwa mecze rozegrane w pełnym wymiarze czasowym. 21-letni Peda regularnie występował u Probierza w kadrze młodzieżowej, a teraz otrzymał też kredyt zaufania w zespole seniorskim. I nie zawiódł. W wygranym meczu z Wyspami Owczymi grał bardzo pewnie, ratując nas nawet przed stratą gola, a przeciwko Mołdawii, choć niemal cała drużyna zagrała słabo, on akurat nie popełniał większych błędów. To dość znamienne, że zawodnik z włoskiej Serie C wyglądał lepiej niż obrońca Arsenalu, Jakub Kiwior. Nie mówiąc już o bardzo słabym Tomaszu Kędziorze.
Jeśli mamy szukać plusów po tym przykrym dla nas zgrupowaniu reprezentacji, to na pewno jest nim odkrycie dla kadry Patryka Pedy. Coś nam się wydaje, że piłkarz wypożyczony aktualnie z Palermo do SPAL na dłużej zagości w zespole narodowym.

Patryk Dziczek - 127 minut - ocena: 2

O ile Peda świetnie wykorzystał swoją szansę, tego samego nie możemy napisać w kontekście Patryka Dziczka. Pomocnik Piasta Gliwice wyszedł w podstawowym składzie na oba mecze, ale zaprezentował się przeciętnie, by nie powiedzieć po prostu źle. Albo może inaczej. Na tle Wysp Owczych wyglądał jeszcze jako tako. Wówczas ani niczego nie zawalił, ani za bardzo nie zachwycił. Wyglądał natomiast na pewno gorzej niż inny zawodnik nadal stawiający pierwsze kroki w kadrze - Bartosz Slisz.
Wczoraj zaś Dziczek był jednym z najsłabszych punktów reprezentacji w meczu z Mołdawią. Wszedł w spotkanie bardzo nerwowo, tracił piłki, podawał je do rywali. Nic dziwnego, że Probierz szybko stracił do 25-latka cierpliwość i zdjął go z murawy już w przerwie meczu. Zastępujący go Slisz ponownie wyglądał pewniej. Czy Dziczek po tym zgrupowaniu straci miejsce w kadrze? Raczej nie. Ale niewykluczone, że wypadnie z podstawowej jedenastki.

Filip Marchwiński - 22 minuty - ocena: brak

W tym przypadku zdecydowanie trudniej o rzetelną ocenę, bo Marchwiński spędził na murawie wyraźnie mniej czasu. W obu spotkaniach wchodził do gry w drugiej połowie. Na Wyspach Owczych zaliczył zaledwie kilkuminutowy epizod, ale i tak zdążył pokazać się publiczności, gdy otrzymał piłkę w polu karnym i oddał strzał obok słupka.
Wczoraj piłkarz grający na co dzień w Lechu Poznań dostał już więcej czasu na zaprezentowanie swoich umiejętności. W 71. minucie zmienił Sebastiana Szymańskiego, ale niestety nie został bohaterem biało-czerwonych. Zanotował tylko pięć podań i nie stworzył żadnej wartej uwagi sytuacji. Na pewno trzeba jednak sprawdzić go jeszcze na kolejnych zgrupowaniach, bo to piłkarz ze sporym potencjałem. Tym razem nie dostał wielu minut.

Jakub Piotrowski - 8 minut - ocena: brak

Piotrowskiego zostawiamy bez oceny, bo trudno wyciągać wnioski po… ośmiu minutach, jakie pomocnik Łudogorca rozegrał w meczu z Wyspami Owczymi. Wczoraj nie otrzymał już swojej szansy i całe spotkanie przeciwko Mołdawii przesiedział na ławce, być może tylko tym… zyskując. Nie wziął bowiem udziału w kompromitacji i nadal ma czystą kartę. W przeciwieństwie do wspomnianego już Patryka Dziczka, który raczej został przez reprezentację zweryfikowany.
Jeśli Piotrowski dalej będzie grał tak dobrze w klubie, kolejne powołanie powinno przyjść. Być może wzbogacone o szanse w zdecydowanie większym wymiarze czasowym.

Przeczytaj również