Do tej drużyny wróci najwięcej mistrzów świata. "Tam nie idzie im tak dobrze. Klub to duże rozczarowanie"

Mundial za nami, za moment do gry wrócą najlepsze ligi Europy. To więc idealny moment, by rzucić okiem, jakie kluby były podczas katarskiego turnieju reprezentowane najlepiej. W zestawieniu nie brakuje niespodzianek. Błyszczeli bowiem również piłkarze zespołów, które w obecnych rozgrywkach są dalekie od optymalnej formy.
Największą liczbę pilkarzy na mistrzostwa świata wysłały Bayern Monachium (17), FC Barcelona (16) i Manchester City (15). Nie przełożyło się to jednak mocno na rezultaty osiągane przez przedstawicieli tych drużyn. W przypadku “Die Roten” byli to bowiem głównie reprezentanci Niemiec, którzy pożegnali się z turniejem już na etapie fazy grupowej. Nieźle poszło jedynie Dayotowi Upamecano, który z Francją wywalczył srebro. Z medalami do klubu wrócą też Kingsley Coman (Francja) i Josip Stanisić (Chorwacja), ale oni nie byli ważnymi ogniwami swoich zespołów.
Mundialu w Katarze z wielkim sentymentem nie będą raczej wspominać gracze Barcelony. Z bardzo licznego grona umiarkowanie zadowoleni mogą być chyba tylko Jules Kounde i Ousmane Dembele, którzy dotarli do finału. O obu Francuzach można natomiast powiedzieć to samo - mieli dobre momenty, ale bywali też słabi i zagubieni. Przede wszystkim w finale.
Jakie kluby mogą natomiast być wyjątkowo dumne ze swoich przedstawicieli?
5. Manchester United
“Czerwone Diabły” posłały do Kataru aż 14 piłkarzy i wielu z nich spisywało się naprawdę dobrze. Bruno Fernandes był przez wiele źródeł uważany za najlepszego gracza fazy grupowej, a potem świetnie wyglądał jeszcze w spotkaniu 1/8 finału. Na jego nieszczęście Portugalczycy odpadli w ćwierćfinale, jednak to nie powinno zamazać pozytywnej oceny dla 28-latka, który w czterech meczach strzelił dwa gole i dorzucił trzy asysty.
Manchester United ma też w swoich szeregach dwóch medalistów. Raphael Varane wróci na Old Trafford ze srebrem, z kolei Lisandro Martinez, nawet mimo tego, że w finale nie zagrał, ze złotem. Chwalony za swoje występy w Katarze był ponadto kolejny ze środkowych obrońców - Harry Maguire, a w ostatniej chwili z naszej jedenastki turnieju wypadł Casemiro. Brazylijczyk, póki “Canarinhos” byli jeszcze w grze, prezentował się bardzo dobrze.
Kilka miłych słów należy się także Marcusowi Rashfordowi. Anglik był głównie zmiennikiem, ale i tak zdobył trzy bramki, trafiając do siatki średnio co 45 minut.
Mniej można napisać o występach pozostałych przedstawicieli klubu z Manchesteru. Byli to również Luke Shaw (jedna asysta), Diogo Dalot (jedna asysta), Fred, Christian Eriksen, Antony oraz Facundo Pellistri.
4. Atletico Madryt
Diego Simeone będzie mógł powitać za moment na treningu trzech aktualnych mistrzów świata (żaden klub nie ma ich aż tylu) oraz jednego wicemistrza. Rodrigo De Paul oraz Nahuel Molina mają za sobą znakomity turniej. Pierwszy po lekkim falstarcie w meczu z Arabią Saudyjską wskoczył na najwyższe obroty, rządząc w środku pola. Drugi przez większość turnieju był podstawowym - bardzo istotnym - ogniwem układanki Lionela Scaloniego. W meczu z Holandia zdobył bramkę, przeciwko Polsce zaliczył asystę. Złoty medal odebrał też Angel Correa, choć on na murawie spędził tylko kilka minut.
W nieco gorszym humorze do Madrytu wróci Antoine Griezmann. Francuz cztery lata temu sięgnął po złoto. Tym razem musiał zadowolić się tytułem wicemistrza świata. On sam w Katarze grał jednak znakomicie. Zaliczył trzy asysty, ale liczby nie oddają tego, jak duży wpływ miał na grę Francuzów. Nie bez powodu został przez nas wybrany do najlepszej jedenastki turnieju.
Kilka ciepłych słów można poświęcić też tym piłkarzom Atletico, którzy nie dotarli ze swoimi reprezentacjami do strefy medalowej. Solidnie wyglądał Joao Felix (gol i dwie asysty), sporo niezłych momentów miał Alvaro Morata (trzy gole i jedna asysta). Wszyscy oni wrócą za moment do klubu, który w tym sezonie mocno zawodzi. Zaskakujące.
Gorzej w Katarze szło natomiast Axelowi Witselowi, Marcosowi Llorente, Yannickowi Carrasco czy Koke.
3. Juventus
Juventus przed mundialem był w niezłej formie, co później przełożyło się też na występy jego podopiecznych w Katarze. Do Turynu przybędzie niebawem dwóch mistrzów świata. Angel Di Maria miał podczas turnieju pewne problemy zdrowotne, ale na finał wyszedł w pierwszym składzie i zrobił, co do niego należało. Najpierw wywalczył rzut karny, potem sam zdobył bramkę. Swoją cegiełkę do złota dołożył też inny gracz “Starej Damy” - Leandro Paredes, jeden ze skutecznych egzekutorów w finałowym konkursie jedenastek, a w kilku innych meczach podstawowy pomocnik “Albicelestes”.
Porażka Francji sprawiła, że tylko drugim miejscem musiał zadowolić się klubowy kolega Di Marii i Paredesa - Adrien Rabiot, absolutnie podstawowy piłkarz “Trójkolorowych” na tym mundialu, strzelec gola i autor asysty w meczu z Australią. Formą w Katarze błyszczał też bramkarz Juve - Wojciech Szczęsny, nieźle prezentował się Weston McKennie. Pograli ponadto, choć z różnym skutkiem - Arkadiusz Milik, Danilo, Alex Sandro, Bremer, Dusan Vlahović i Filip Kostić.
2. Benfica
Przede wszystkim - do Lizbony wróci dwóch świeżo upieczonych mistrzów świata. Doświadczony Nicolas Otamendi grał od deski do deski we wszystkich spotkaniach “Albicelestes” i zbierał świetne recenzje. Trafił nawet do wybranej przez nas najlepszej jedenastki turnieju. Podobnego zdania były zresztą inne media. Enzo Fernandez błyszczał z kolei w środku pola i po wielkim finale odebrał nagrodę dla najlepszego młodego zawodnika mistrzostw. 21-latek zaczynał jeszcze jako zmiennik, ale potem zadomowił się w podstawowej jedenastce. W meczu z Meksykiem strzelił pięknego gola, przeciwko Polsce zanotował asystę.
Pochwalić trzeba też napastnika Benfiki, Goncalo Ramosa. Nie grał on co prawda zbyt wiele, bo trener długo wolał stawiać na innych, ale gdy wystąpił w meczu 1/8 finału przeciwko Szwajcarii - strzelił trzy gole i zanotował asystę.
Marginalne role podczas mundialu pełnili natomiast trzej inni zawodnicy Benfiki. Alexander Bah (Dania) rozegrał łącznie 46 minut. Niewiele grali też Joao Mario i Antonio Silva (Portugalia).
1. PSG
Dwóch najlepszych piłkarzy minionego mundialu na co dzień reprezentuje PSG. Ich bezpośrednią rywalizację mogliśmy oglądać w wielkim finale. Leo Messi strzelił dwa gole, Kylian Mbappe trzy. Na koniec świętować mógł jednak tylko Argentyńczyk, bo “Albicelestes” pokonali Francję po rzutach karnych. Obaj byli jednak w Katarze po prostu fantastyczni, o czym świadczyć mogą zresztą ich liczby oraz nagrody. Messi został wybrany MVP turnieju (siedem goli i trzy asysty), a Mbappe był królem strzelców (osiem goli i dwie asysty).
W dobrym humorze do Paryża wróci też Achraf Hakimi. Jego Maroko okazało się czarnym koniem mundialu, pokonując m.in. Belgię, Hiszpanię i Portugalię. Ostatecznie “Lwy Atlasu” zakończyły zmagania na czwartej pozycji, ale zdobyły serca postronnych kibiców. Zawodnik PSG był jednym z liderów zespołu i podobnie jak wspomniana wyżej dwójka, trafił do wybranej przez nas najlepszej jedenastki turnieju.
Na mundialu zobaczyliśmy też kilku innych graczy mistrza Francji. Kontuzjowany przez część imprezy Neymar zdobył dwie bramki i zaliczył asystę, ale jego Brazylia niespodziewanie odpadła w ćwierćfinale. W akcji widzieliśmy też Marquinhosa, Carlosa Solera (gol), Pablo Sarabię, Danilo Pereirę, Nuno Mendesa, Keylora Navasa czy Vitinhę.