Firmowe zagranie Mbappe sieje spustoszenie. Akcja, której nie da się zatrzymać [WIDEO]
Istnieją w futbolu zagrania, których nie da się powstrzymać. Kiedy Zinedine Zidane wykonywał ruletkę, rywal już wiedział, że zostanie przedryblowany. Gdy Arjen Robben schodził ze skrzydła na lewą nogę, bramkarze mogli powoli przygotowywać się do wyjęcia piłki z siatki. Kylian Mbappe poszedł w ślady legend i opatentował akcję, będącą gwarantem sukcesu.
W ostatnich tygodniach Mbappe jest bezdyskusyjnym liderem ofensywy PSG. Na własnej skórze przekonał się o tym choćby AC Milan, opuszczając Parc des Princes z bagażem trzech goli. Wynik tamtego hitu fazy grupowej Ligi Mistrzów otworzył właśnie zawodnik z numerem 7. I zrobił to po zagraniu, które zasługuje na miano znaku firmowego. Kylian przyjął piłkę bliżej lewego skrzydła, podprowadził ją bliżej pola karnego, zamarkował próbę oddania strzału w prawy róg bramki, po czym zaskoczył Mike’a Maignana, posyłając futbolówkę przy bliższym słupku. Brzmi prosto, ale wykonane w odpowiednim tempie jest czymś, na co nie ma żadnej recepty. Obrońcy i bramkarze są bezradni wobec zagrania, które jest najgroźniejszą bronią w arsenale 24-latka.
Trening czyni mistrza
Pojedyncza akcja nie może być oczywiście wyznacznikiem piłkarskiej doskonałości. W przypadku Kyliana Mbappe mamy jednak do czynienia z godną pozazdroszczenia regularnością. Powyższy gol z Milanem nie był dziełem przypadku, ale kolejnym dowodem perfekcji, do jakiej doszedł wychowanek AS Monaco. Cztery dni po spotkaniu z “Rossonerimi” zdobył bowiem niemal identyczną bramkę, tym razem ze Stade Brest. Wbiegnięcie w pole karne, ścięcie do środka i potencjalna próba na dalszy róg, po czym zabójcze wykonanie przy bliższym słupku. Bramkarz wryty w ziemię, obrońca zmylony, ręce same składające się do oklasków.
Taka technika strzału nie jest jednak czymś, co od początku kariery charakteryzowało Mbappe. Patrząc na jego pierwsze bramki w Monaco i PSG, widać, że był wtedy nieco innym zawodnikiem. Większość akcji kończył siłowo, korzystał z młodzieńczej fantazji okraszonej nieprzeciętną eksplozywnością. Brakowało w tym elementu mechanicznej skuteczności, z której dziś jest znany. Jego pierwszy gol po akcji z lewego skrzydła i strzale na bliższy słupek padł dopiero w połowie 2018 roku. Wtedy pomógł on pokonać Amiens, zaskakując wykończeniem Regisa Gurtnera.
Akcja bramkowa na filmiku od 1:57:

W kolejnych latach Mbappe coraz częściej korzystał z tak skutecznego rozwiązania. Bywały oczywiście miesiące, gdy nie zdobywał goli po tego typu akcjach, jednak często wynikało to z pozycji, na której operował. Jako "dziewiątka" nie miał możliwości generowania zagrożenia w preferowany sposób. Raczej nie ulega zatem wątpliwości, że najgroźniejsza wersja Francuza to ta występująca na lewym skrzydle. Wtedy ma największą swobodę w grze i wpływ na poczynania całej linii ataku. Może w naturalny sposób szukać sytuacji 1 na 1, w których przeciwnicy mają znikome szanse na wygranie pojedynku. Podwojenia czy potrojenia są tylko pozornym remedium, ponieważ pozwalają Kylianowi na szukanie podaniem wolnych partnerów. Jakość 24-latka sprawia, że tak naprawdę trudno wymyślić sposób na zatrzymanie go, kiedy sam znajduje się w odpowiedniej formie.
- Mbappe zmienił swój styl gry, kiedyś miał w zwyczaju podkręcone uderzenia w górny róg bramki. Teraz stworzył rywalom kolejny problem, dodał jeszcze jedną broń w swojej grze. Kiedy ścina z piłką do środka, czeka aż przeciwnik zrobi miejsce i posyła strzał między nogami. Dlatego to taki mądry piłkarz, bo nie poprzestaje na zagraniach, do których jest przyzwyczajony - analizował Thierry Henry cytowany przez "The Athletic".
Dziennikarze tego portalu wyliczyli, że od startu sezonu 2018/19 aż 22% strzałów Kyliana Mbappe w Lidze Mistrzów leciało w lewy dolny róg bramki, tuż przy słupku. W żaden z innych sektorów bramki wskaźnik częstotliwości uderzeń nie przekracza 15%. Francuz doskonale zdaje sobie sprawę z tego, który ze sposobów przynosi najbardziej wymierne efekty. A ostatnie tygodnie pokazują, że jego liczby mogą jedynie ulec poprawie.
Perfekcja
Ktoś mógłby oczywiście zastanowić się, dlaczego rywale wciąż pozwalają Mbappe na zdobywanie bramek w identyczny sposób. Problem polega jednak na tym, że indywidualne warunki napastnika uniemożliwiają odebranie mu jego największej broni. Wszystko zaczyna się od tego, że piłkarz ten pod względem szybkości góruje nad większością rywali. W materiale z serii “Fifa Training Centre” analitycy wyliczyli, że Mbappe, rozpoczynając sprint z piłką, na pierwszych dziesięciu metrach potrafi wypracować sobie średnią przewagę dwóch, trzech metrów. Do tego często zmienia on dynamikę gry, pozornie zwalnia akcję i pozwala przeciwnikom zbliżyć się do piłki, aby w momencie zrywu odskoczyć na jeszcze większy dystans. Kiedy Francuz już jest w polu karnym, wymusza reakcję obrońców, prowadząc futbolówkę bliżej centrum. W większości przypadków zawodnicy ofensywni oddają wówczas strzały po przekątnej, ale Mbappe konsekwentnie szuka bliższego słupka. Swoim wcześniejszym zachowaniem powoduje, że stoperzy i bramkarz instynktownie spodziewają się zagrożenia w najbardziej odsłoniętym miejscu pola karnego. Rywale wykonują kilka kroków, aby pokryć część bramki i nie są już w stanie zmienić podjętej decyzji. Wtedy snajper wykonuje jednak wyrok.
Eksperci coraz częściej biorą pod lupę styl Kyliana Mbappe. Jako jedną z przyczyn tej nieprzeciętnej zdolności wskazywana jest budowa kostki reprezentanta “Les Bleus”. Jej elastyczność sprawia, że może on wykonywać stopą ruchy, które byłyby niemożliwe u innych piłkarzy. Tak oto do samego końca wydaje się, że odda strzał na dalszy słupek, chociaż ten sektor zupełnie go nie interesuje.
- Kylian doskonale wie, jak oddać strzał na bliższy słupek, dzięki wyjątkowej, elastycznej kostce. Jego technika uderzenia pozwala mu w ostatniej chwili zmienić kąt nachylenia lub trajektorię. Efekty widać w Ligue i w Lidze Mistrzów, przekonują się o tym wszystkie drużyny. Mbappe nie zadowala bycie "dziewiątką", ma świetne wyczucie gry i oferuje drużynie to, czego ona najbardziej potrzebuje - opisywał Eric Mendes, dziennikarz "Le Quotidien du Sport".
- Od dłuższego czasu Mbappe zdobywa coraz więcej bramek po strzałach na bliższy słupek. To rzadkie zachowanie, ponieważ naturalnym ruchem dla napastnika jest uderzenie w dalszy róg. To niezwykle destabilizujące dla bramkarza i obrońców. W ich głowach pojawiają się wątpliwości, nie są w stanie odczytać tego, co zrobi Kylian. Sam próbowałem takich zagrań, ale to nie wychodziło tak dobrze. W przypadku Mbappe różnicę robi szybkość wykonania, kluczowa jest elastyczność kostki i wyszkolenie techniczne - wtórował Benjamin Nivet, były francuski pomocnik, w rozmowie z "Eurosportem".
Gol za golem
Co warte uwagi, Mbappe rezerwuje swoje popisowe danie na specjalne okazje. Bramkarze w Lidze Mistrzów regularnie tracą bramki po “firmówkach” 24-latka. Francuz serwował swoją specjalność zakładu w rywalizacjach z Bayernem, RB Lipsk, Realem Madryt czy ostatnio właśnie Milanem, z którym ponownie zmierzy się dziś, we wtorek 7 listopada. Manuel Neuer, Peter Gulacsi, Thibaut Courtois i Mike Maignan to bramkarze dobrzy lub nawet topowi w swoim fachu. Żaden z nich nie potrafił jednak poskromić paryskiej “siódemki”.
- Kylian jest piłkarzem klasy światowej, jest jednym z najlepszych zawodników świata. Każdego dnia uczymy się od takich piłkarzy poprzez sam trening - chwalił rodaka Maignan.
Obaj piłkarze znają się ze wspólnej gry w reprezentacji Francji. W trakcie zgrupowań golkiper pewnie widział setki razy, w jaki sposób napastnik najlepiej potrafi kolekcjonować gole. Sama znajomość teorii nijak się jednak ma do znalezienia praktycznego rozwiązania, które pozwoliłoby go zatrzymać. To charakterystyczne zagranie jest właściwie niemożliwe do rozszyfrowania. “Zizou” miał ruletkę, Michael Jordan rzut z odchylenia, a Rafael Nadal uderzenie z forhendu. Kylian Mbappe stał się z kolei mistrzem w strzelaniu goli na krótki słupek. To jest opus magnum w jego szerokim wachlarzu piłkarskich umiejętności.