Piękny gol Polaka nie pomógł. To koniec dla jego drużyny [POLACY ZA GRANICĄ]

Piękny gol Polaka nie pomógł. To koniec dla jego drużyny [POLACY ZA GRANICĄ]
X screen
Dominik - Budziński
Dominik BudzińskiDzisiaj · 11:44
Jeden z ostatnich tygodni klubowego sezonu 2024/25 już za nami. Jak tym razem poszło polskim piłkarzom w zagranicznych rozgrywkach? Sprawdzamy.
Zaczynamy od tych, którzy wpisali się na listę strzelców lub przynajmniej zaliczali asysty przy golach kolegów.
Dalsza część tekstu pod wideo

WOKÓŁ GOLI

Świderski bohaterem hitu

W naprawdę niezłej formie jest ostatnio Karol Świderski, który tym razem trafił do siatki w derbowym meczu jego Panathinaikosu z AEK Ateny. Polak wykorzystał rzut karny przy stanie 1:1 i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo, a co za tym idzie także wicemistrzostwo Grecji. 90 minut w bramce “Koniczynek” rozegrał także Bartłomiej Drągowski, a w przeciwnym zespole od deski do deski wystąpił Damian Szymański, który zarobił żółtą kartkę.
Gol Świderskiego od 5:50:

Piątek znów z golem

W drugim meczu z rzędu bramkarza rywali pokonał także inny reprezentacyjny napastnik, Krzysztof Piątek. “El Pistolero” zdobył bramkę na 1:1 w meczu Basaksehiru z Hataysporem, a jego zespół ostatecznie wygrał 4:2. Dorobek 29-latka mógł być bardziej okazały, ale zmarnował on rzut karny. Polak z 21 trafieniami na koncie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji strzelców ligi tureckiej. Trzy bramki więcej ma lider, Victor Osimhen. Do końca rozgrywek jeszcze cztery kolejki.

Polski duet błysnął w Anglii

Niezwykle ciekawy mecz, i to z kilku względów, można natomiast było oglądać w angielskiej Championship. Oxford City zremisowało na wyjeździe ze Swansea (3:3), a dwa gole dla gości strzelali Polacy. Najpierw bramkarza rywali pokonał Michał Helik, a w doliczonym czasie gry remis uratował Przemysław Płacheta.

Trafiali w Holandii, Niemczech, Austrii i na Cyprze

Nasi stranieri zdobywali ponadto bramki w ligach, które na co dzień śledzimy z pewnością nieco mniej uważnie. Kacper Kostorz strzelił dla NAC Breda honorowego gola w meczu przeciwko Zwolle w holenderskiej Eredivisie, Dominik Steczyk podobny wyczyn powtórzył w starciu trzeciej ligi niemieckiej, a Piotr Janczukowicz uratował remis cypryjskiemu Paralimni w spotkaniu tamtejszej ekstraklasy z Nea Salamis.
11. gola w ligowym sezonie strzelił ponadto Patryk Klimala, który wykorzystał dogranie byłej gwiazdy europejskich boisk - Douglasa Costy. Sydney FC reprezentowane przez wspomnianą dwójkę dostało jednak bolesną lekcję od Melbourne City (1:5).

INNE WYDARZENIA

Nasi grali w Lidze Mistrzów

W minionym tygodniu oczy kibiców z całej Europy były zwrócone przede wszystkim w kierunku półfinałowych spotkań Ligi Mistrzów. Co szczególnie ciekawe z naszej perspektywy, zagrało w nich kilku Polaków.
Jakub Kiwior nie uratował Arsenalu przed porażką z PSG (0:1) i zebrał słodko-gorzkie recenzje za swój występ. Większość angielskich mediów oceniała go na “szóstkę” w dziesięciostopniowej skali. Kilka dni później 25-latek kolejny raz musiał przełknąć gorycz porażki, bo “Kanonierzy” w Premier League przegrali z Bournemouth (1:2).
“Polski” mecz zobaczyliśmy natomiast w środę, gdy w stolicy Katalonii spotkały się FC Barcelona i Inter Mediolan. Co prawda Robert Lewandowski nie mógł wystąpić przez kontuzję, a Nicola Zalewski nie podniósł się z ławki, ale zagrali Wojciech Szczęsny (90 minut) i Piotr Zieliński (10 minut). Spotkanie zakończyło się remisem 3:3, a wśród naszych stranierich najwięcej uwagi otrzymał po ostatnim gwizdku polski bramkarz, który tym razem został przez hiszpańskie media mocno skrytykowany (więcej TUTAJ).
W weekend Szczęsny już nie zagrał. Podczas ligowego starcia Barcelony z Realem Valladolid zastąpił go bowiem wracający do zdrowia Marc-Andre ter Stegen. Swoje szanse dostali natomiast wspomniani już Zieliński i Zalewski. Obaj znaleźli się w wyjściowym składzie Interu na mecz z Hellasem Verona (1:0). Więcej pochwał zebrał ostatni z wymienionych.
- Skrzydłowy wypożyczony z Romy grał z charakterem i pomysłowością. Służył kolegom z drużyny cennymi asystami i akrobatycznymi zagraniami - pisał włoski Eurosport.
Reprezentujący przeciwny zespół Paweł Dawidowicz pauzował z powodu urazu.

Kiepsko we Włoszech

Zostajemy w klimacie włoskim, bo niewątpliwie coraz bardziej martwić może sytuacja Kacpra Urbańskiego. Polski pomocnik, który przebywa na wypożyczeniu z Bolonii do Monzy, kolejny raz nie podniósł się z ławki, a jego zespół przegrał 0:4 z Atalantą.
Sebastian Walukiewicz rozpoczął co prawda mecz swojego Torino z Venezią w pierwszym składzie, ale razem z dwoma kolegami został zdjęty już w przerwie. Bez Polaka ekipa z Turynu zdołała odrobić straty i wywalczyć remis. Karol Linetty był tylko rezerwowym.
Warto odnotować, że pierwszy raz od początku stycznia na murawie w meczu Serie A zameldował się Adrian Benedyczak z Parmy. Polak dostał od trenera kilkanaście minut, ale nie uchronił zespołu przed porażką z Como (0:1).
Słabe noty za swój występ, co zdarza się naprawdę rzadko, otrzymał ponadto Łukasz Skorupski z Bolonii. Doświadczony golkiper nie popisał się przy straconym golu w meczu z Juventusem.
Urazy nadal leczą Filip Marchwiński (Lecce), Szymon Żurkowski (Empoli), Mateusz Kowalski (Parma) i Arkadiusz Milik (Juventus).
Niewiele lepiej sytuacja wygląda na zapleczu włoskiej elity. Tam polskim rodzynkiem, który rozegrał w weekend komplet minut, jest Przemysław Wiśniewski. Nie uchronił on jednak Spezii przed porażką z Reggianą (1:2). Reprezentujący ten sam zespół Arkadiusz Reca leczy uraz.
Bartosz Bereszyński w spotkaniu Sampdorii z Catanzaro (2:2) wszedł na boisko w 58. minucie, natomiast z różnych względów, także zdrowotnych, nie grali Patryk Peda (Juve Stabia), Mateusz Praszelik (Sudtirol), Przemysław Szymiński (Frosinone) i Paweł Jaroszyński (Salernitana).

Nieco lepiej w Anglii

O tym, że Jakub Kiwior zagrał w przegranym przez Arsenal meczu z Bournemouth zdążyliśmy już wspomnieć. W zdecydowanie lepszym humorze z murawy schodził natomiast Matty Cash, bo nie dość, że zaliczył występ od deski do deski, to jeszcze jego Aston Villa pokonała Fulham (1:0) i wciąż liczy się w grze o miejsce premiowane awansem do Ligi Mistrzów.
W “polskim” starciu na angielskiej ziemi lepszy od Jana Bednarka (Southampton) okazał się Jakub Stolarczyk (Leicester). “Lisy” wygrały 2:0, a bramkarz wracający do składu po ponad trzech miesiącach zachował czyste konto i zaliczył kilka udanych interwencji. Obie drużyny są już pewne degradacji z Premier League.
Tylko z perspektywy ławki mecz West Hamu kolejny raz oglądał Łukasz Fabiański.
Co natomiast słychać na zapleczu angielskiej elity? Tam, o czym zdążyliśmy już wspomnieć, błysnęli przede wszystkim Helik i Płacheta. Tymoteusz Puchacz trochę zapadł się natomiast pod ziemię. Drugi raz rzędu wylądował poza kadrą Plymouth, a jego zespół nie uratował się przed spadkiem i w kolejnym sezonie zagra na trzecim szczeblu rozgrywkowym.
20 minut w meczu Sheffield Wednesday z Watfordem (1:1) rozegrał Olaf Kobacki, a odnotować warto też fakt, że szczebel niżej do gry wrócił Krystian Bielik. Polak rozegrał pierwsze minuty od końcówki marca. Jego Birmingham już wcześniej zapewniło sobie awans do Championship.

Bolesny mecz Grabary

Za naszą zachodnią granicą jak zwykle z polskiej perspektywy najciekawiej było w meczu Wolfsburga. Kamil Grabara nie uchronił jednak “Wilków” przed bolesną porażka z Borussią Dortmund (0:4). Cały mecz z ławki obejrzał Jakub Kamiński, natomiast Bartosz Białek wylądował poza kadrą meczową.
Choćby minuty na pokazanie się nie dostali też Robert Gumny z Augsburga (porażka 1:3 z Kiel) i Adam Dźwigała z St. Pauli (porażka 0:1 z VfB Stuttgart).
Większym zaufaniem, choć szczebel niżej, cieszy się natomiast Dawid Kownacki, który tym spędził na murawie 77 minut w meczu Fortuny Duesseldorf z Eintrachtem Brunszwik (2:2). Michał Karbownik w spotkaniu z Herthy Berlin z Furth (1:0) był tylko zmiennikiem i zagrał niecały kwadrans, a Marcin Kamiński zaliczył występ od deski do deski w starciu Schalke z Paderborn (porażka 0:2).
Nie grali Bartłomiej Wdowik (Hannover 96), Łukasz Poręba (HSV) i Dariusz Stalmach (Magdeburg).

Majecki się zasiedział

Przenosimy się do Francji, gdzie mamy oczywiście swoich dwóch bramkarzy. Radosław Majecki, który miał już w tym sezonie bardzo dobre momenty, od dłuższego czasu jest niestety tylko zmiennikiem w AS Monaco. Polak siódmy raz z rzędu obserwował poczynania zespołu zza linii bocznej. Tym razem w trakcie wygranego 3:1 spotkania z St. Etienne.
O miejsce w składzie na szczęście nie musi bać się Marcin Bułka. Polak, który tydzień temu błysnął w meczu z PSG, tym razem pomógł Nicei w pokonaniu Reims (1:0). Siódmy raz w tym sezonie ligowym 25-latek zachował czyste konto.

Frankowski nie grał, ale idzie po mistrza

Wspomnieliśmy już, że kolejnego gola do kolekcji dorzucił Krzysztof Piątek, ale przecież polska kolonia w Turcji jest znacznie większa. 46 minut w spotkaniu Fenerbahce z Besiktasem (0:1) rozegrał Sebastian Szymański. Zespół Polaka przegrał jednak niespodziewanie i praktycznie pogrzebał szanse na mistrzostwo Turcji. Zdobędzie je prawdopodobnie Galatasaray, które w miniony weekend pokonało Sivasspor (4:1) bez udziału rezerwowego Przemysława Frankowskiego. Z powodu kontuzji nie grał reprezentujący przegrany zespół Jan Biegański.
Po pauzie za kartki do gry wrócił niedawno bardzo chwalony Kacper Kozłowski z Gaziantep FK. Tym razem Polak spędził na placu gry 85 minut, ale nie pomógł drużynie w zdobyciu jakichkolwiek punktów podczas starcia z Rizesporem (0:2). W lepszym nastroju może być zaś Jakub Kałuziński, bo jego Antalyaspor wygrał z Konyasporem (1:0). Były pomocnik Lechii Gdańsk rozegrał 90 minut. Podobnie jak reprezentujący przeciwny zespół Jakub Słowik.
Nad Bosforem grał też inny polski bramkarz, który regularnie zbiera dobre noty za swoje występy. Mateusz Lis po jednej z sytuacji musiał wyciągać piłkę z siatki, ale ostatecznie i tak święcił triumf swojego Goztepe nad Adaną Demirspor (2:1). Szczebel niżej w Turcji za kartki pauzował Michał Nalepa (Genclerbirligi). Grał za to, przez 16 minut, Michał Rakoczy z Ankaragucu.

Co w innych ligach?

Olympiakos, który zapewnił już sobie mistrzostwo Grecji, nie miał litości dla PAOK-u Saloniki, który sezon na pewno zakończy na trzeciej lokacie. Zespół dwóch polskich piłkarzy przegrał 2:4. Mateusz Wieteska całe spotkania oglądał z ławki, natomiast od deski do deski zagrał Tomasz Kędziora.
Bartosz Slisz tym razem był tylko zmiennikiem w meczu Atlanty United. Polak w 67. minucie zastąpił… Mateusz Klicha. Co ciekawe, obaj kończyli spotkanie z żółtymi kartkami na koncie. 15 minut na pokazanie się otrzymał też Wiktor Bogacz z New York Red Bulls, ale jego zespół wysoko przegrał z Interem Miami (1:4). Sebastian Kowalczyk (Houston Dynamo) spędził na murawie mniej więcej pół godziny podczas przegranego starcia z Los Angeles FC (0:2).
Adam Buksa z FC Midtjylland tym razem pauzował za żółte kartki, natomiast kolejny występ do kolekcji dorzucił Jakub Moder, który w wygranym przez Feyenoord meczu z Heraclesem rozegrał 74 minuty i zapisał się w protokole żółtą kartką.
Mateusz Bogusz wrócił do wyjściowej jedenastki Cruz Azul, ale swój występ przeciwko Tigres zakończył bez zdobyczy po 55 minutach. Zdecydowanie mniejszy zaufaniem cieszy się niestety Michał Skóraś, który najpierw w ligowym spotkaniu Club Brugge zagrał kwadrans, a potem nie podniósł się z ławki, gdy jego zespół walczył w krajowym pucharze. Pozostając w belgijskim klimacie warto odnotować, że Karol Czubak drugi raz z rzędu wylądował poza kadrą Kortrijk.
Mateusz Musiałowski pierwszy raz od prawie trzech miesięcy wyszedł w pierwszym składzie na mecz Omonii Nikozja. Polski pomocnik rozegrał 56 minut w wygranym starciu z Apollonem. Mariusz Stępiński pauzował za kartki. Na Cyprze grali też Karol Struski z Arisu (46 minut w spotkaniu z Pafos), Patryk Lipski z Achnas (90 minut w meczu z AEL-em Limassol) czy Karol Angielski z AEK Larnaka (57 minut w meczu z APOEL-em).
Zaskakuje los Maika Nawrockiego, który kilka tygodni temu z dobrej strony pokazał się w dwóch meczach Celtiku, po czym wypadł z jedenastki i ostatnio nie dostaje szans. Podobnie było w ostatnim spotkaniu przeciwko Rangersom.
Odnotować można też choćby występy Mateusza Kochalskiego (90 minut dla Karabachu), Damiana Rasaka (72 minut dla Ujpestu), Wojciecha Golli (90 minut dla Puskas Akademia), Filipa Kurty (90 minut dla Macarthur FC), Łukasz Bejgera (90 minut dla Celje), Dariusza Formelli (90 minut dla Phoenix Rising), Patryka Stępińskiego (90 minut dla Lokomotiwu Płowdiw), Krystiana Nowaka (61 minut dla kazachskiego Zhenis) czy Macieja Gajosa (90 minut dla Persiji Dżakarta).

Przeczytaj również