Skomplikowana sytuacja w grupie śmierci Ligi Mistrzów. Oto możliwe scenariusze. "Muszą liczyć na cud"

Na tym etapie rywalizacji znamy już nazwy 12 klubów, które wiosną rozpoczną walkę o triumf w najważniejszych rozgrywkach klubowych Starego Kontynentu. Kto do nich dołączy? Chętnych wciąż jest sporo. Wszystko rozstrzygnie się dziś i jutro.

Bardzo ciekawie jest w grupie A. Pewny awans ma już Bayern, ale o drugą lokatę, również dającą promocję do 1/8 finału Champions League, walczą wciąż trzy zespoły. W najtrudniejszej sytuacji jest Manchester United, który musi nie tylko pokonać w ostatniej kolejce drużynę z Monachium, ale też liczyć na remis w starciu Kopenhagi z Galatasaray.

Najprawdopodobniej rywalizacja rozstrzygnie się więc między Duńczykami i Turkami. Zwycięzca bezpośredniego meczu na pewno wywalczy awans. Jeśli natomiast będzie remis (a Manchester nie wygra z Bayernem), to z grupy wyjdzie Kopenhaga, bo przy równej liczbie punktów i taki samym bilansie spotkań bezpośrednich (dwa remisy), pod uwagę będzie brany bilans bramkowy z całej fazy grupowej. Ten minimalnie lepszy ma zespół Kamila Grabary.

Arsenal na pewno awansuje już z pierwszego miejsca, PSV z drugiego. Tu wszystko jest jasne. Otwarta pozostaje natomiast wciąż rywalizacja o trzecie miejsce, które daje przepustkę do Ligi Europy. Jeśli Sevilla pokona na wyjeździe Lens, zrówna się z francuskim klubem punktami i wyprzedzi go bilansem spotkań bezpośrednich (w pierwszym meczu było 1:1). Drużynie Przemysława Frankowskiego wystarczy natomiast choćby remis.

Real zapewnił już sobie awans z pierwszej lokaty. Na dobrej drodze do fazy pucharowej jest też Napoli, ale wciąż nie może spać całkowicie spokojnie. Piotr Zieliński i spółka muszą albo ugrać jakikolwiek punkt w ostatnim meczu z Bragą, albo nawet przegrać jednym golem. Jeśli zostaną pokonani wyżej, odpadają z Ligi Mistrzów przez gorszy bilans spotkań bezpośrednich z Portugalczykami.

Braga może z jednej strony pokusić się o wyprzedzenie Napoli, ale z drugiej musi też uważać na Union. Jeśli bowiem niemiecki klub sprawi sensację i pokona pewny awansu Real, a trzy punkty zainkasuje też Napoli, dojdzie do zamiany miejsc na pozycjach trzy i cztery. Wówczas na wiosnę w Lidze Europy zagra ekipa z Berlina.

Real Sociedad i Inter są już pewne awansu. Teraz w bezpośrednim meczu zagrają jednak o pierwszą lokatę, a ta nie jest bez znaczenia - daje rozstawienie w 1/8 finału. Zwycięzca spotkania, co oczywiste, będzie w tabeli wyżej. Remis da natomiast triumf w grupie ekipie z Hiszpanii, bo ta wykręciła lepszy bilans bramkowy (a starcia bezpośrednie będą w takim przypadku na remis).

Nadal otwarta jest też rywalizacja o trzecią lokatę, która pozwala włączyć się wiosną do gry w Lidze Europy. Benfica, aby wyprzedzić Salzburg, musiałaby pokonać go dwoma golami lub wyżej. To na pewno nie będzie proste, bo spotkanie odbędzie się w Austrii.

Atletico i Lazio są już pewne awansu i mogą szykować się do gry w 1/8 finału. Teraz zagrają jednak bezpośrednio o pierwsze miejsce w grupie. Sytuacja jest prosta. Jeśli wygra drużyna z Rzymu, dojdzie do zamiany pozycji. Każdy inny wynik premiuje podopiecznych Diego Simeone. Za plecami tej dwójki wszystko jest już jasne. Celtic zamyka stawkę, Feyenoord wiosną zagra w Lidze Europy.

Grupa śmierci do końca trzyma nas w napięciu. Pewna awansu jest jedynie Borussia, ale ona też ma o co grać. Jeśli bowiem przegra w ostatniej kolejce z PSG, spadnie na drugą lokatę. Paryżanie są w niezłej sytuacji, ale wciąż muszą mieć się na baczności. Zwycięstwo daje im awans. Remis? To zależy. Jeśli bowiem podzielą się punktami z BVB, a Newcastle pokona Milan, wówczas “Sroki” wyprzedzą ich przez bilans spotkań bezpośrednich.

Newcastle musi więc wygrać i liczyć na to, że trzech punktów nie zainkasuje PSG. Najgorzej wygląda sytuacja Milanu. “Rossoneri” wyjdą z grupy tylko wówczas, jeśli pokonają ekipę z Anglii i jednocześnie Borussia wygra z PSG. Będzie się działo.

Jedyna grupa, w której absolutnie wszystko jest już jasne. Z pierwszej lokaty wychodzi Manchester City, z drugiej RB Lipsk, a wiosną w Lidze Europy zagra Young Boys Berno, które nawet w przypadku zrównania się punktami z Crveną będzie wyżej dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich spotkań.

Pewna awansu, i raczej też pierwszego miejsca, jest już Barcelona. Aby “Blaugrana” spadła na drugie miejsce, musiałby wydarzyć się kataklizm w postaci porażki z Antwerpią, zwycięstwa Szachtara nad Porto, a ponadto ekipa z Katalonii musiałaby mieć gorszy bilans bramek niż Ukraińcy. To mało realne, bo w tym momencie Barcelona osiąga zdecydowanie lepszy (+7 przy 0 ze strony Szachtara).

Ciekawa jest natomiast rywalizacja o drugie miejsce w grupie, również dające awans. Porto i Szachtar powalczą o nie w bezpośrednim spotkaniu. Portugalczykom wystarczy choćby remis. Mistrzowie Ukrainy muszą wygrać.