Gospodarze MŚ 2026 w tarapatach. Słynny trener sobie nie radzi, atmosfera jest toksyczna

Gospodarze MŚ 2026 w tarapatach. Słynny trener sobie nie radzi, atmosfera jest toksyczna
IMAGO / pressfocus
Katarzyna - Przepiórka
Katarzyna PrzepiórkaWczoraj · 10:25
Reprezentacja Stanów Zjednoczonych na niecały rok przed mundialem na własnej ziemi mocno rozczarowuje. Słynny trener, który miał odmienić jej grę, nie sprawia wrażenia człowieka, który wie, co robi.
Mauricio Pochettino miał przede wszystkim wprowadzić nowe standardy i zagwarantować reprezentacji USA lepszą grę, która miała iść w parze z wynikami. Minął rok od jego rozpoczęcia pracy w strukturach Piłkarskiej Federacji Stanów Zjednoczonych, a atmosfera wokół kadry jest coraz bardziej toksyczna. Słabe rezultaty, przeciętna gra i niezrozumiałe powołania nie pozwalają też na obronę decyzji argentyńskiego szkoleniowca. Szczególnie że sam nie pomaga sobie większością wypowiedzi. Mundial na amerykańskiej ziemi zbliża się wielkimi krokami, a USMNT zdaje się cofać w rozwoju…
Dalsza część tekstu pod wideo

Chaos

Chaos towarzyszy kadrze USA od wielu miesięcy, a w zasadzie możemy mówić o latach. Gregg Berhalter został jej szkoleniowcem mniej więcej w tym samym momencie, kiedy ogłoszono, że Stany Zjednoczone, Kanada i Meksyk będą gospodarzami Mistrzostw Świata 2026. Wcześniej pierwszy zespół prowadził przez ponad 400 dni trener tymczasowy… Jednak skandale wokół Berhaltera (więcej TUTAJ), skomplikowane powroty, słabe wyniki i katastrofalny występ na Copa America (TUTAJ) spowodowały, że ta współpraca nie miała prawa bytu. Mimo tego, dopiero ogromne naciski kibiców doprowadziły do rozstania z tym szkoleniowcem.
Następca, sam Mauricio Pochettino, miał wprowadzić znacznie większy profesjonalizm i spokój w szeregach USSF, jednak na postępy liczono przede wszystkim na boisku. Tymczasem aktualna rzeczywistość kibiców reprezentacji USA to mniejsze lub większe konflikty wokół kadry, słaba gra, śmieszno-straszne wypowiedzi Pochettino podczas konferencji i wywiadów. Jeden wielki chaos, a przecież im bliżej mundialu, tym spokojniejsi powinni być fani USMNT.

Sportowy marazm

Jednym z większych problemów za kadencji Gregga Berhaltera były słabe wyniki na tle mocnych rywali z TOP30 rankingu FIFA. Problem polega na tym, że nie uległo to zmianie po przejęciu kadry przez Pochettino.
Dodatkowo kibice byli świadkami przegranej Ligi Narodów CONCACAF, co zdarzyło się pierwszy raz w historii od momentu powstania rozgrywek. Nawet rywalizacja z Meksykiem nie jest już tak jednostronna jak w ostatnich latach i to piłkarze USA musieli ostatnio uznać wyższość rywala w finale Gold Cup CONCACAF. A słabe występy przeciwko Turcji (1:2), Szwajcarii (0:4), Korei Południowej (0:2) mają prawo budzić wątpliwości.
- Z taktycznego punktu widzenia drużyna nie wyróżniała się niczym szczególnym i nadal nie ma charakterystycznej tożsamości. Podczas wrześniowego okienka reprezentacyjnego pojawiły się wątpliwe eksperymentalne powołania, zbyt blisko zbliżających się mistrzostw świata. Zwycięstwo nad rezerwową drużyną Japonii (2:0) było rzadkim pozytywnym wydarzeniem, ale wciąż pozostaje wiele znaków zapytania w związku z nominacją Pochettino. Na ten moment oceniłbym tę kadencję na 2 w skali 10-punktowej. Nie jest to 1 tylko dlatego, że drużyna nie rozpadła się całkowicie i w końcu pojawiła się pewna dynamika. Jednak wyniki są słabe, a on traktuje to jak wakacje - mówi nam Trevor, prowadzący profil "USMNTrev" poświęcony reprezentacji Stanów Zjednoczonych.

Niezrozumiałe wybory

Największym echem wśród kibiców USMNT odbiły się jednak wrześniowe powołania. O ile gra podczas poprzednich zgrupowań nie zachwycała, o tyle decyzje o wyborze składu na wrześniowe mecze z Koreą Południową i Japonią dolały oliwy do ognia. Mauricio Pochettino pominął wielu zawodników, a przede wszystkim był po prostu niespójny w swoich wyjaśnieniach.
Skoro chciał dać szansę nowym piłkarzom, to dlaczego kolejny raz powołał tych, którzy zostali już sprawdzeni w barwach USA i, delikatnie mówiąc, nie zachwycali? Dlaczego w pierwszej kolejności Folarin Balogun nie pojawił się na liście i został “dowołany” w momencie urazu Briana White’a, skoro wydawało się, że podobnie jak Ricardo Pepi (PSV) będzie wprowadzał się do drużyny po kontuzji w poprzednim sezonie? Skąd pomysł na Seana Zawadzkiego czy Cristiana Roldana, kiedy poważnej szansy w kadrze nie dostał Aidan Morris z Middlesbrough, a pominięci zostali chociażby Johnny Cardoso z Atletico Madryt czy aktualnie jeden z najlepszych pomocników U23 w Europie, Tanner Tessmann z Olympique Lyon? Takie pytania można mnożyć, ale satysfakcjonującej odpowiedzi nie poznał żaden zaangażowany fan USMNT.
- Jak dotąd jego kadencja jest raczej rozczarowująca. Najważniejszą kwestią jest to, że jego wybory przy powołaniach są słabe, zwłaszcza że zbliżają się mistrzostwa świata. Pochettino powinien już znać większość składu, a wygląda na to, że wciąż eksperymentuje - podkreśla inny rozmówca, prowadzący profil "USMNTTAKES".
Podobnego zdania jest Trevor: - Ostatnie powołania budzą wiele wątpliwości. Zbliżają się mistrzostwa świata, więc nie powinniśmy powoływać takich nowych graczy, jak Tristan Blackmon, ani starszych, którzy stracili formę, jak Roldan. Podoba mi się wybór młodych piłkarzy, jak Alex Freeman i Jack McGlynn, ale w tym okienku reprezentacyjnym zbyt duży nacisk położono na graczy z MLS, biorąc pod uwagę globalny charakter kadry USMNT.

Reprezentacja a MLS

Jednym z problemów wydaje się właśnie zbyt duże skupienie Pochettino na piłkarzach MLS. Oczywiście, wielu z nich prezentuje naprawdę bardzo dobry poziom, ale trzeba pamiętać, że większość gwiazd tej ligi to nie są gracze ze Stanów Zjednoczonych. Zdarzają się wyjątki, ale faktem jest, że zdecydowana większość młodych amerykańskich zawodników, którzy wyróżniają się w tych rozgrywkach, próbuje się rozwijać w topowych ligach lub mocniejszych klubach w Europie. Stawianie piłkarzy pokroju Cristiana Roldana lub Tristana Blackmona wyżej w hierarchii od Aidana Morrisa - który był jednym z najciekawszych młodych pomocników w MLS, a teraz świetnie radzi sobie w Championship - lub Marka McKenziego czy Camerona Cartera-Vickersa, jest po prostu niezrozumiałe.
- Reprezentacja Stanów Zjednoczonych ma wiele problemów, ale największym z nich poza boiskiem jest to, jak bardzo liga krajowa jest powiązana z reprezentacją narodową. Major League Soccer jest niezależną organizacją bez otwartej struktury awansów i spadków, więc pieniądze mogą wpływać na wiele decyzji, z których część ma wpływ na powołania do reprezentacji narodowej i jej jakość. W dłuższej perspektywie szkodzi to USMNT. Trzeba podkreślać znaczenie rozwoju młodych Amerykanów w bardziej konkurencyjnych ligach, tak aby technika przeważała nad np. aspektami siłowymi w grze reprezentantów kraju - tłumaczy Trevor.

Konflikty

Osobna sprawa to też kwestia publicznych wypowiedzi Mauricio Pochettino. Argentyński szkoleniowiec regularnie stara się bagatelizować porażki, podkreślać, że kadra ma mieć wyniki podczas mundialu, wsparcie fanów jest niewystarczające, a skupianie się kibiców i mediów na konfliktach wewnątrz kadry nikomu nie służy i są to wyolbrzymione albo rozdmuchane historie.
Jednak przed Złotym Pucharem CONCACAF głównym tematem rozmów był brak Christiana Pulisicia podczas czerwcowego zgrupowania. Kapitan reprezentacji USA po wymagającym sezonie w Serie A chciał wziąć udział tylko w jego pierwszej części i rozegrać mecze towarzyskie, bez udziału w turnieju. Na to nie zgodził się Pochettino i przez niemal całe lato to był temat numer jeden wokół kadry. Zwłaszcza że zbiegło się to też w czasie z ostatnimi odcinkami dokumentu o Pulisiciu, w których dużo czasu poświęcono niesłusznej krytyce wobec piłkarzy USMNT, co tylko dodatkowo rozjuszyło fanów reprezentacji i rozpętało na nowo dyskusje wokół mentalności jej trzonu. Aktualnie Pulisic podkreśla, że nie ma żadnego konfliktu pomiędzy nim a trenerem. Mleko się jednak rozlało i wizerunkowo nie wygląda to najlepiej dla obu panów.
- Uważam, że Pochettino nie spisał się dobrze w wielu aspektach zarządzania reprezentacją USA. W tak zróżnicowanym kraju bardzo ważna jest rekrutacja zawodników posiadających podwójne obywatelstwo, a jedyne podróże, jakie Pochettino odbył w zeszłym roku, miały charakter prywatny lub były związane z prowadzeniem meczu charytatywnego. W rezultacie wielu zawodników reprezentacji USA nie otrzymało od trenera informacji na temat decyzji dotyczących selekcji lub wsparcia w przypadku zmian w klubie - mówi Trevor.
Latem wielu z zawodników USMNT szukało nowych drużyn. Było to najważniejsze okienko transferowe w kontekście zbliżającego się mundialu przed własną publicznością, a Mauricio Pochettino nie kontaktował się ze swoimi piłkarzami. Mówili o tym chociażby Joe Scally i Gio Reyna z Borussii Moenchengladbach. Jeszcze ciekawiej w tym kontekście brzmią doniesienia dotyczące wykluczenia pierwszego z tej dwójki z kadry przez… grę w golfa podczas czerwcowego zgrupowania i wykonania “spina” wózkiem golfowym. Brzmi jak absurd, ale jak podkreślają obserwatorzy kadry, niekoniecznie nim jest.

Zadbać o skauting i młodzież

Choć Gregg Berhalter miał naprawdę wiele wad, tak trzeba oddać, że podczas swojej kadencji wykonał świetną pracę pod kątem skautingu piłkarzy z podwójnym obywatelstwem, niewątpliwie budując podwaliny pod trzon aktualnej reprezentacji USA. Pochettino nie wydaje się być jednak zwolennikiem tego podejścia i temat został mocno zaniedbany.
- Jeśli chodzi o pracę z młodymi graczami, to “Poch” nie poświęcił temu zbyt wiele czasu. Mieliśmy okazję zagrać w tym oknie transferowym z obiecującym 18-letnim niemiecko-amerykańskim środkowym obrońcą Noahkaim Banksem (FC Augsburg), ale nie skorzystaliśmy z tej okazji. Była to rozczarowująca decyzja w drużynie, która nie ma zbyt wielu świetnych opcji na pozycji środkowego obrońcy - zauważa Trevor.
Esmir Bajraktarević, wychowanek NE Revolution, gra dla kadry Bośni i Hercegowiny, choć piłkarza o jego profilu w kadrze brakuje i w przeszłości reprezentował młodzieżówki USMNT. Rokas Pukstas od kilku lat buduje swoją pozycję w Chorwacji (Hajduk Split), a wejście w ten sezon ma kapitalne. Dużo mówi się o nim kontekście zainteresowania ze strony reprezentacji Litwy zamiast kadry USA. Obed Vargas, bardzo duży talent i jeden z najlepszych defensywnych pomocników w MLS, wybrał grę dla Meksyku. Takich przypadków jest dużo więcej i rywale będą regularnie wykorzystywać takie zaniedbania.
- Przynajmniej z zewnętrznego punktu widzenia Pochettino nie wydaje się zbyt chętny do rekrutowania zawodników z podwójnym obywatelstwem. Największym problemem są jednak powołania. Musi powołać najlepszych dostępnych zawodników. Wydaje mi się, że gdyby to zrobił, jako drużyna wyglądalibyśmy znacznie lepiej przed mistrzostwami świata - podkreśla autor profilu "USMNTTAKES".

Trudne wyzwania

Przed reprezentacją USA październikowe mecze z Ekwadorem i Australia, a potem listopadowe z Paragwajem i Urugwajem. Nikt nie wyobraża sobie, że Mauricio Pochettino będzie kontynuował swoje eksperymenty, zamiast powołać najlepszy możliwy skład, w którym przecież i tak jest wiele niewiadomych, a gra wymaga poprawy. Szczególnie że sam szkoleniowiec zdaje się nie mieć pomysłu na to, jak docelowo ma wyglądać kadra A i jakie ustawienie będzie najbardziej odpowiednie dla tej grupy zawodników.
- Na boisku naszym największym problemem jest obrona przed kontratakami z naszą dwójką bardzo ofensywnych bocznych obrońców (Sergino Dest i Antonee Robinson). Rozwiązanie tego problemu jest dwojakie: po pierwsze, posiadanie kompetentnego defensywnego pomocnika, który będzie w stanie cofnąć się, gdy wyczuje niebezpieczeństwo. W reprezentacji USA takim graczem jest Tyler Adams. Po drugie, gra w formacji z trzema środkowymi obrońcami pozwala na dodatkowe pokrycie środkowej strefy, co pozwala wypełnić tę lukę i zapobiec niebezpiecznym kontratakom. Będzie to bardzo ważne podczas mundialu, jeśli chcemy jak najlepiej wykorzystać naszych bocznych obrońców jako wahadłowych - mówi Trevor.
W meczu z Koreą Południową reprezentacja grała czwórką z tyłu, w starciu z Japonią już trójką - i wiele wskazuje na to, że Pochettino akurat w tym aspekcie będzie jeszcze testował różne rozwiązania. Faktem jest, że klucz to znalezienie optymalnego ustawienia w środku pola i obronie, a właśnie te formacje to największa niewiadoma. Rywalizacja o miejsce w pomocy jest spora, a chętnych do gry wielu. Z kolei w obronie są duże braki i oprócz Chrisa Richardsa niewielu może być pewnym gry. Bardzo możliwe, że Pochettino będzie się kurczowo trzymał Tima Reama, który w październiku kończy 38 lat…
Na niecały rok przed mundialem u siebie reprezentacja USA jest pogrążona w chaosie. Nie wygląda to optymistycznie w przeciwieństwie do Kanady i Meksyku, gdzie nastroje są znacznie lepsze. Przed Mauricio Pochettino sporo pracy do wykonania, bo choć na razie jego posada wydaje się nie być zagrożona, to musi nastąpić zmiana podejścia. Nikt nie wyobraża sobie dalszego funkcjonowania w takich warunkach, które będzie prowadzić do powtórki z ostatniego Copa America lub jeszcze gorszego występu na mistrzostwach świata. Atmosfera wokół kadry nie jest wybitna, a brak poprawy może ją tylko pogorszyć.

Przeczytaj również