Kto za Probierza? Kilka nazwisk, jeden faworyt! "Ma mocne karty"

Michał Probierz zrezygnował z posady selekcjonera reprezentacji Polski. Kto może go zastąpić? Na polskim rynku rysuje się jeden faworyt.
To trzecia odsłona tekstu, który po raz pierwszy został opublikowany w poniedziałkowy poranek, a po raz drugi po wtorkowej porażce z Finlandią. Tym razem już nie gdybamy: "co, jeśli Probierz odejdzie", bo dymisja selekcjonera stała się faktem. Aktualizujemy treść zgodnie z faktami, bazując na tym, co się wydarzyło i co mówił prezes Cezary Kulesza.
***
Wyniki - fatalne, selekcjoner nic nie zbudował, atmosfera wokół kadry nie istnieje, zrobiło się naprawdę gorąco, do tego konflikt z Robertem Lewandowskim, zakończony jego - jak się okazało, krótką - rezygnacją z gry w reprezentacji. Po Michale Probierzu zostało potężne pobojowisko, które musi posprzątać nowy szkoleniowiec. Kto może nim być? Najgorętsze jest jedno nazwisko, choć prezes Kulesza podał ich więcej, m.in. na kanale Meczyki i w Radiu ZET.
Jan Urban
To właśnie Urban wydaje się faworytem numer jeden. W ostatnich latach był on wielokrotnie przymierzany do przejęcia sterów reprezentacji. Gdy pojawiała się medialna wyliczanka, to zwykle z nazwiskiem zasłużonego szkoleniowca. 63-latek chwalony jest nie tylko za warsztat trenerski, ale i tzw. kompetencje miękkie, a to w obecnym zamieszaniu niezwykle istotne. To trener lubiany przez piłkarzy, powszechnie szanowany i ceniony, z otwartą głową, z odpowiednim doświadczeniem. I akurat bezrobotny, bo niedawno rozstał się z Górnikiem Zabrze, jak dotąd nie podejmując pracy w innym klubie. Jest dostępny “od ręki”, porozumienie zapewne nie stanowiłoby żadnego problemu. Wyrasta nam na najmocniejszego kandydata.
Urban, z takim CV piłkarskim i trenerskim, obyty z poważną piłką, miałby też mocniejsze karty w ręku, by dogadać się z Robertem Lewandowskim. Mocniejsze niż Michał Probierz, mocniejsze niż wcześniej Czesław Michniewicz i Jerzy Brzęczek. Byłby wyborem na ugaszenie pożaru, ale absolutnie nie strażakiem - jak zmieniać, to patrząc lata naprzód, a nie krótkowzrocznie.
Adam Nawałka
Człowiek-legenda, który raz już był blisko powrotu do reprezentacji. Po odejściu Paulo Sousy prezes Kulesza wahał się między Nawałką, a Czesławem Michniewiczem. Kontrakt dla byłego selekcjonera leżał na stole, wydawało się, że nastąpi spektakularna misja powtórna. Sensacyjnie wybór padł jednak na Michniewicza. Teraz nazwisko Nawałki wróciło na giełdę za sprawą słów Kuleszy, który na kanale Meczyki zasugerował, że jest to możliwe. Wydaje się natomiast, że są bardzo małe, by nie powiedzieć niemal zerowe szanse na taki last dance, patrząc na okoliczności negocjacji i ich finału z stycznia 2022 r.
Jerzy Brzęczek
Inny były selekcjoner, którego w swojej wyliczance wymienił Cezary Kulesza. Pamiętamy, w jaki sposób Zbigniew Boniek zwolnił Jerzego Brzęczka, który mimo wszystko realizował cele sportowe. Z perspektywy czasu okazało się, że tym bardziej należy docenić jego kadencję - a niżej widoczne słowa z 2023 r. dalej są aktualne.
Dziś, podobnie jak Urban i Nawałka, Brzęczek jest bezrobotny - po kadrze zaliczył jeszcze nieudany okres w Wiśle Kraków, a aktualnie pełni funkcję eksperta telewizyjnego. To byłoby do przeskoczenia, ale nie sądzimy, że to realna opcja, bo pamiętamy relacje na linii Brzęczek - Lewandowski. Tutaj zaś potrzeba kogoś, kto błyskawicznie nawiąże nić porozumienia z kapitanem i ogólnie wprowadzi świeżą krew, pozytywną aurę.
Jacek Magiera
I ostatni z "listy Kuleszy", także bezrobotny, z przeszłością w kadrach młodzieżowych, a ostatnio po dwóch kadencjach w Śląsku Wrocław. Przyznamy, że to najmniej ekskluzywne nazwisko z tego grona - z całą sympatią dla Jacka Magiery. Nie widzimy argumentów warsztatowych, by miał być w rankingu kandydatów ponad Jana Urbana. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, dajemy jednak na pewno większe szanse na sensacyjny wariant z Magierą - bo byłaby to wielka niespodzianka - niż Nawałką czy tym bardziej Brzęczkiem.
Maciej Skorża
Z racji wieku - Skorża jest dekadę młodszy od Urbana - możemy zakładać, że nasz eksportowy trener otrzyma kiedyś szansę pracy w reprezentacji Polski. Jego nazwisko przewija się życzeniowo w dyskusjach kibiców, natomiast Cezary Kulesza pominął je w swojej wypowiedzi. Zapewne nieprzypadkowo, bo w odróżnieniu od pozostałej czwórki, Skorża ma pracę. Nie jest do wzięcia "za dwa dni", aktualnie pracuje w Urawa Red Diamonds, z którym zagra w Klubowych Mistrzostwach Świata.
Ponadto, jak słychać, doświadczony trener nie paliłby się do współpracy z Kuleszą i jego ludźmi.
- Maciej Skorża selekcjonerem? Nie, nie i długo, długo nie. Od jego najbliższych współpracowników słyszałem, że nie ma ochoty pracować z obecnym PZPN. Moim zdaniem Maciej Skorża w ogóle nie byłby w tym momencie zainteresowany pracą w reprezentacji Polski. A dodając do tego Cezarego Kuleszę, z którym też we wtorek rozmawiałem, to w ogóle nie ma takiej opcji - mówił dziennikarz Meczyki.pl Dawid Dobrasz.
Szkoda, bo to byłby mocny i odpowiedni kandydat - ma odpowiedni warsztat, doświadczenie i na pewno wstrząsnąłby zespołem.
***
Oczywiście, są też inni trenerzy, gdzieś padają nazwiska pracujących w Ekstraklasie Adriana Siemieńca czy Marka Papszuna. Dla pierwszego to jednak chyba za wcześnie - podobnie jak i dla Łukasza Piszczka, a drugiego w roli selekcjonera u Kuleszy nie widzimy, bo po negocjacjach w 2023 r. atmosfera między nimi jest napięta.
To może ktoś zagraniczny? Cezary Kulesza nie wykluczył takiej opcji, choć zasugerował, że dobrze by było, gdyby nowy selekcjoner znał polskich piłkarzy. Pasuje tutaj trener z klucza: "obcokrajowiec znany z Ekstraklasy". Nenad Bjelica? Henning Berg? To byłaby duża niespodzianka. Na rynku bezrobotnych są też inne nazwiska, jak znany z kadry Danii Kasper Hjulmand, czy Paulo Bento, który w przeszłości widniał już w gronie kandydatów. Więcej o opcjach zagranicznych piszemy TUTAJ.
Czekamy na decyzję Kuleszy, który mówił, że nie zamierza zbędnie zwlekać. Nowy trener poprowadzi kadrę we wrześniowych meczach el. MŚ z Finlandią i Holandią.