Nowy skrzydłowy Barcelony? Talent z rezerw czeka na debiut u Xaviego. Inaczej może odejść. "Jestem przekonany"
Nie minęło nawet pół roku, odkąd utalentowany Fabio Blanco trafił do rezerw Barcelony, a już za chwilę może zaistnieć w jej pierwszym zespole. O ile jeszcze będzie wtedy graczem “Blaugrany”.
Barcelona B dla wielu adeptów La Masii jest kluczowym testem przed podbojem pierwszego zespołu. Przez drużynę rezerw katalońskiego klubu w przeszłości przewinęli się najwięksi, łącznie z obecnym szkoleniowcem “Barcy”, Xavim Hernandezem. To też kuźnia prawdziwych talentów trenerskich - na swoje nazwiska, przynajmniej w trenerskim świecie, pracowali tu w przeszłości Juande Ramos, Luis Enrique czy, a może przede wszystkim, Pep Guardiola.
Sergi Barjuan, aktualny opiekun zespołu rezerw, nie miał do pewnego momentu łatwego sezonu 2021/22. Wydawało się nawet, że zimą 50-latek straci pracę. Rezerwy pikowały w tabeli Primera Division RFEF (hiszpański czwarty poziom rozgrywkowy) i w pewnym momencie zajrzało im w oczy widmo coraz bardziej realnego spadku. Ten okres mniej więcej zbiegł się jednak z przyjściem do klubu Fabio Blanco. 18-latek świetnie odnalazł się w drużynie Barjuana i to w głównej mierze dzięki jego solidnej postawie wiosną na Estadi Johan Cruijff wszyscy bardziej niż w dół, patrzyli w górę tabeli.
Kluczowe zaufanie
W 2004 roku Sergi Barjuan powoli kończył karierę w barwach Atletico, a Xavi dość sensacyjnie odpadł z reprezentacją Hiszpanii z mistrzostw Europy, dając się wyprzedzić w grupie Portugalczykom i Grekom. W tym samym roku w Almerii na świat przyszedł Fabio Blanco Gomez. Tam też kilka lat później rozpoczął przygodę z futbolem. Z Almerii w wieku ledwie 12 lat trafił do Valencii, z której to natomiast latem ubiegłego roku przeszedł do Eintrachtu Frankfurt.
Przed startem sezonu niekoniecznie się zanosiło, że we Frankfurcie zakończą go wygraniem Ligi Europy. W klubie zdecydowano się na drastyczne zmiany w pionie sportowym, łącznie ze zmianą trenera i dyrektora sportowego. Nowe osoby na tych stanowiskach, Oliver Glasner i Markus Krosche, mieli nieco inną wizję dotyczącą Eintrachtu niż poprzednicy i niektórzy wskazują na to, że jedną z ofiar tych roszad był właśnie Fabio Blanco. Nastolatek po pół roku bez choćby minuty w pierwszym zespole zdecydował się na powrót do ojczyzny i dołączenie do rezerw “Blaugrany”.
- Kluczowe do odniesienia przez niego sukcesu w rezerwach Barcelony było zaufanie, którym został tu obdarzony. Do Eintrachtu trafił on z myślą o grze w pierwszym zespole, a gdy w dziale sportowym tego klubu zaszły poważne zmiany, nagle został od odsunięty na boczny tor i trafił do drużyny U-19. W Barcelonie od początku przedstawiono mu jasną wizję, w myśl której miał najpierw pograć w rezerwach, a później dostać swoje szanse w presezonie od Xaviego. I to go zmotywowało - mówi w rozmowie z nami Ignacio Camacho z dziennika “AS”.
Szybka adaptacja
Reprezentant Hiszpanii do lat 18. nie miał większych problemów z aklimatyzacją w stolicy Katalonii. Pod wieloma względami to zawodnik posiadający cechy adeptów La Masii, choć przecież nie był piłkarsko kształtowany wcześniej przez “Barcę”. Na szybkie wkomponowanie się w drużynę Barjuana z pewnością wpływ miała też znajomość z kilkoma zawodnikami z drużyny, z którymi spotkał się już wcześniej podczas meczów młodzieżowych reprezentacji.
- To skrzydłowy wyróżniający się inteligencją, grą bez piłki, zrozumieniem gry. Cechy te sprawiły, że jego adaptacja w Barcelonie przebiegła tak sprawnie. Wyróżnia go umiejętność odnalezienia się w polu karnym, łatwość w dochodzeniu do okazji bramkowych i korzystania z wolnych przestrzeni pomiędzy obrońcami. Do tego dokłada dynamikę, imponujące przyspieszenie, intensywność, determinację i siłę. Już w młodym wieku warunki fizyczne są u niego dużą zaletą, a na uwagę zasługuje też zdolność pracowania w pressingu przez pełne 90 minut i solidna gra w defensywie - mówi nam Piotr Guziński z “FC Barca.com”.
Co ciekawe, Blanco wiosną wcale nie grał wszystkiego od deski do deski. Zanotował w sumie 615 minut w rozgrywkach ligowych. Strzelił jednak cztery gole, który wydatnie pomogły rezerwom “Dumy Katalonii” w triumfach nad Cornellą, Betisem Deportivo oraz Sanluqueno. Gdy skrzydłowy trafił do zespołu, ten drżał przed spadkiem. W końcówce sezonu niewiele brakowało, by awansował jeszcze do baraży o grę w Segunda Division. Nic więc dziwnego, że biorąc pod uwagę tak dobrą postawę od momentu jego pojawienia się w Katalonii, Blanco szybko znalazł się na radarze sztabu pierwszego zespołu “Blaugrany”.
Boiskowa mobilność
Xavi chce prezentować atrakcyjny dla oka futbol, a Barcelona pod jego wodzą ma powrócić do zarówno efektownego, jak i efektywnego stylu gry. Do osiągnięcia takiego celu obecność w składzie kreatywnych, potrafiących zrobić różnicę skrzydłowych, wydaje się bezcenna. Zresztą na ich nadmiar “Duma Katalonii” nie może narzekać, a Ousmane Dembele prawdopodobnie odejdzie z klubu. Taki zawodnik jak Blanco może okazać się bardzo ciekawą opcją dla Xaviego, szczególnie, że wiosną grał na obu skrzydłach.
- Osobiście oglądałem go w kadrze Hiszpanii oraz Barcelonie B i w każdym meczu grał na jednak na prawej stronie i stawiam, że na niej będzie grywał w przyszłości najczęściej. Ale ma też wiele cech, które w przyszłości mogą sprawić, że będzie grał na bardziej centralnych pozycjach. Możliwe, że zostanie wypróbowany jako środkowy napastnik lub pomocnik. Na skrzydle wyróżnia się kreatywnością, świetnym odejściem na pierwszych metrach i dośrodkowaniem. W przyszłości trenerzy będą starali się wykorzystać jego ruch bez piłki, umiejętność korzystania z błędów defensorów i wysoką inteligencję, a więc zalety ważne dla utalentowanej dziewiątki - uważa Guziński.
Jego przeszłość w Valencii sprawia, że niektórzy porównują go do Ferrana Torresa, choć na boisku widać więcej podobieństw do innego byłego gracza “Los Che” - występującego na Mestalla w pierwszej dekadzie XXI wieku Vicente. Inni wskazują, że wizualnie przypomina on natomiast Marca Cucurellę, mimo że Blanco dysponuje chyba znacznie wyższym potencjałem niż zawodnik Brighton. Obaj w podobnym wieku stawiali jednak pierwsze kroki w zespole rezerw katalońskiego klubu. Pytanie brzmi, czy w przeciwieństwie do Cucurelli, Blanco dostanie od “Blaugrany” realną szansę w pierwszym zespole.
Gwarancja minut
Skąd te wątpliwości? W hiszpańskich mediach nie ucichło jeszcze echo po przyjściu 18-latka do Barcelony, a już zaczęły się bowiem plotki na temat jego możliwego… odejścia. Skrzydłowy ma spore ciśnienie na debiut w zespole seniorów, a pamiętając nieudany epizod w Eintrachcie, nie chce w Katalonii ponownie czekać w nieskończoność na minuty na najwyższym poziomie. Choć oczywiście już teraz dysponuje wielkimi umiejętnościami, wciąż ma przed sobą pole do rozwoju. Z tego zdają sobie sprawę nie tylko w Barcelonie, ale także w Amsterdamie czy Dortmundzie. To bowiem właśnie Ajax i BVB mają najmocniej przyglądać się przyszłości młodego Hiszpana.
- Blanco umie świetnie podawać i to jest chyba jego największy atut. Musi oczywiście popracować nad przestojami w swojej grze, co jednak dotyczy większości młodych zawodników. Czasami powinien być w stanie zachować nieco większej zimnej krwi, ale to rzecz jasna przyjdzie wraz z większym stażem na boisku. Jeśli Barcelona nie zagwarantuje mu minut w pierwszym zespole, a na taki krok zdecydują się Ajax i Borussia, jestem przekonany, że zdecyduje się on odejść z klubu. Ma już teraz na tyle wysokie umiejętności, by grać na najwyższym poziomie - uważa Camacho.
Obecnie wiele wskazuje na to, że Xavi w okresie przygotowawczym będzie chciał sprawdzić umiejętności Blanco podczas tournee po Stanach Zjednoczonych. Choć o awans do pierwszego zespołu już tego lata może być 18-latkowi trudno, nie można wykluczyć, że to wydarzy się szybciej niż myślimy. Dużo też na pewno zależy od ruchów “Barcy” na rynku transferowym, także tych związanych ze skrzydłowymi. Ale taki talent jak Blanco, na chude finansowo lata “Blaugrany”, może okazać się, nomen-omen, naprawdę bezcenny.