Real wypuścił za grosze, a on wymiata w topowej lidze. Będzie powrót? "Luksusowy gracz"

Real wypuścił za grosze, a on wymiata w topowej lidze. Będzie powrót? "Luksusowy gracz"
IMAGO / pressfocus
Mateusz - Jankowski
Mateusz JankowskiDzisiaj · 06:50
W Realu Madryt bez żalu pokazano mu drzwi wyjściowe. Kto wie, czy za parę lat nie zawita on ponownie na Santiago Bernabeu. Jacobo Ramon zaczyna prezentować poziom godny najlepszych klubów w Europie.
Real Madryt lubi robić interesy z Como. W ostatnich miesiącach najgłośniej mówi się oczywiście o rewelacyjnym Nico Pazie. Argentyńczyk stał się bezdyskusyjnym liderem drużyny prowadzonej przez Ceska Fabregasa. Regularnie strzela i asystuje w Serie A, ptaszki ćwierkają, że w przyszłym sezonie ponownie będzie bronił barw “Los Blancos”. Nie można wykluczyć, że do stolicy Hiszpanii wróci wraz z obecnym kolegą z szatni. Jacobo Ramon stał się prawdziwym szefem defensywy na Stadio Giuseppe Sinigaglia. Mówi się, że dla obrońcy nie ma lepszego uniwersytetu niż liga włoska. Hiszpan sumiennie pracuje na dyplom z wyróżnieniem.
Dalsza część tekstu pod wideo

Z bielą w sercu

Jacobo Ramon to człowiek Realu, urodzony Madridista. Do akademii “Królewskich” dołączył w wieku ośmiu lat, spędził tam praktycznie połowę dotychczasowego życia. W młodzieżówkach prowadzili go m.in. Xabi Alonso czy Alvaro Arbeloa. W lutym tego roku doczekał się premierowego występu w seniorach. Carlo Ancelotti wystawił go w pucharowym starciu z Leganes. “Los Blancos” wygrali 3:2, ale debiutant delikatnie się spalił. Sprokurował wówczas rzut karny i generalnie emanował niepewnością.
- Musimy pamiętać, że Jacobo stawia dopiero pierwsze kroki w naszym zespole. Niedawno leczył kontuzję, na pewno potrzebuje jeszcze czasu. Wiem, że to dobry obrońca i liczymy na niego w dalszej części sezonu - mówił wtedy Carlo Ancelotti.
W poprzednim sezonie Ramon rozegrał łącznie sześć meczów w pierwszej drużynie. Najbardziej pamiętny nastąpił 14 maja, kiedy jego zagranie uszczęśliwiło całe Santiago Bernabeu. W 95. minucie strzelił gola na wagę zwycięstwa 2:1 z Mallorką. Co ważne, tamtym trafieniem odroczył w czasie mistrzowską koronację Barcelony. Katalończycy musieli sami przypieczętować tytuł w swoim meczu z Espanyolem.
20-latek został bohaterem jednego meczu, ale patrząc całościowo, czuć było, że nie jest jeszcze gotowy na grę w Realu. Wyglądał dość nerwowo, ze względu na pojedyncze pomyłki i aparycję kibice zaczęli porównywać go do Jesusa Vallejo, który raczej nie pozostawił po sobie dobrych wspomnień na Bernabeu. Transfer Deana Huijsena i powrót Edera Militao po wyleczeniu zerwanych więzadeł właściwie zamknęły Ramonowi drogę do gry. Najlepszym rozwiązaniem dla wszystkich zainteresowanych stron okazał się transfer do Como. Włosi zapłacili za stopera 2,5 mln euro. W momencie dopinania transakcji głównie cieszyli się kibice “Los Blancos”. Teraz świętować mogą fani ekipy znad malowniczego jeziora.
- Jacobo to młody zawodnik dysponujący ogromnym potencjałem. Wychował się w jednej z najbardziej konkurencyjnych akademii piłkarskich na świecie. Jesteśmy pewni, że jego transfer wpłynie pozytywnie na cały zespół - przyznał w sierpniu Cesc Fabregas. - Jestem zachwycony możliwością dołączenia do tego wyjątkowego projektu. Rozmawiałem już z Nico Pazem, Jesusem Rodriguezem czy Assane Diao, wszyscy zachwalali ten klub. Widzę, że mamy tu grupę świetnych zawodników i cieszę się, mogąc być jej częścią - stwierdził sam zainteresowany po podpisaniu umowy.

Hiszpańska kolonia

Jacobo doskonale wpisał się w politykę transferową Como. To klub budowany wokół zawodników młodych i/lub hiszpańskojęzycznych. Średnia wieku podstawowej XI wynosi ok. 25 lat. Nico Paz, Jesus Rodriguez, Assane Diao czy Maximo Perrone to wschodzące gwiazdy, które już imponują blaskiem na poziomie Serie A. Alvaro Morata, Sergi Roberto oraz Alberto Moreno zapewniają w szatni niezbędny element doświadczenia. Wszystkim dyryguje zaś Cesc Fabregas, który w przyszłości prawdopodobnie obejmie jednego z piłkarskich gigantów. Może Inter, może Liverpool, kto wie, czy jego ścieżki znów nie przetną się z Barceloną. Wiele ekip może docenić byłego pomocnika, który tak znakomicie rozwija swoich podopiecznych.
- Chcę pokazać światu, kim jest Jacobo Ramon. Walczę, aby udowodnić, że prezentuję poziom godny Realu Madryt. Powrót na Bernabeu oczywiście byłby marzeniem, ale na razie o tym nie myślę. Skupiam się na Como, gdzie bardzo dobrze mnie przyjęto. Cenię sobie możliwość współpracy z trenerem Fabregasem. Latem zadzwonił do mnie i przekonał do wybrania tego projektu. To wymagający menedżer z jasną wizją gry, skupia się na taktyce, dzięki czemu wszyscy wiedzą, co mają robić. Mamy ambitny zespół i chcemy osiągnąć coś wielkiego - powiedział w rozmowie z magazynem AS.
- Trudno było opuścić Madryt, rodzinę i przyjaciół, ale jestem bardzo szczęśliwy z podjętej decyzji. Cieszę się nowym życiem w Como, a obecność wielu rodaków w składzie tylko mi pomaga. Nasz projekt wciąż się buduje, ale marzymy o awansie do Ligi Mistrzów - dodał na łamach dziennika Marca.
Ramon z miejsca stał się ostoją Como. W większości spotkań potrafi imponować grą w defensywie oraz umiejętnościami w zakresie rozegrania piłki. W ośmiu z dziesięciu poprzednich meczów zachował celność podań na poziomie co najmniej 90%. Średnio wygrywa aż 65% pojedynków w obronie. Znakomicie korzysta z imponujących warunków fizycznych w postaci 196 centymetrów wzrostu. W jednym z wywiadów opowiedział, że jako 15-latek mierzył tylko 160 cm, w Realu obawiano się, czy w ogóle da radę zostać stoperem. W 2020 roku urósł jednak 15 centymetrów, a dziś przerasta większość rywali.
Wychowanek madryckiej La Fabriki idealnie pasuje do filozofii Fabregasa. 38-latek chce, aby jego drużyna dominowała poprzez wysokie posiadanie. Piłka przy nodze ma być największym sprzymierzeńcem graczy Como. Nie przez przypadek to właśnie ten zespół wymienił w tym sezonie najwięcej podań w Serie A. Sam Jacobo notuje ponad 60 podań na mecz. Profil DataMB wyliczył, że aż 83% progresywnych zagrań Ramona dociera do celu. To wynik na poziomie Pau Cubarsiego i nieznacznie gorszy od Deana Huijsena (87%). Stoperzy “Barcy” i Realu są stawiani za wzór, jeśli chodzi o przydatność na etapie rozegrania akcji. A 20-latek wcale od nich nie odstaje.

Życie jak w Como

24 listopada odbył się mecz, który udowodnił słuszność polityki Como. Zespół Fabregasa zdemolował na wyjeździe Torino, wygrywając 5:1. Na listę strzelców wpisali się wówczas 20-letni Ramon, 21-letni Nico Paz, 22-letni Martin Baturina i dwukrotnie Jayden Addai z rocznika 2005. Piękni, młodzi i skuteczni. Zawodnicy, którzy tak naprawdę dopiero zaczynają wielkie kariery, już w tym sezonie mogą zaprowadzić ekipę “Larianich” bardzo wysoko.
- Jacobo Ramon - luksusowy gracz Como. Jego coraz większa pewność siebie wpływa pozytywnie na cały zespół. Potrzebował zaledwie paru meczów, aby zapracować na zaufanie w oczach trenera. Wyróżnia się umiejętnościami w zakresie czytania gry i kontroli nad piłką. Real nie przez przypadek zachował prawo odkupu tego zawodnika - opisała niedawno La Gazzetta dello Sport.
- Ramon przerasta wszelkie oczekiwania. Jego początki w Realu wzbudziły pewne wątpliwości. Można było oczekiwać, że po przenosinach do Como zaprezentuje wyższy poziom, ale aż taki? Tego nikt sobie nie wyobrażał. Jest szybki, pewny w defensywie, świetny w sytuacjach jeden na jeden, znakomicie odczytuje intencje rywali - chwalił Jose Rodriguez, komentator stacji DAZN.
Dyspozycja 20-latka musi stanowić zaskoczenie. To nie jest bowiem przypadek porównywalny z Nico Pazem. Argentyńczyk zawsze emanował talentem, piłkarską elegancją. Miał to coś, co przyciąga kibiców na trybuny i przed ekrany. Odszedł z Realu, bo bezsensem byłoby, aby marnował czas, dzieląc minuty z Bellinghamem czy Ardą Gulerem. Spodziewano się jednak, że kiedy dostanie szansę, to raczej ją wykorzysta. Tak też się stało, co najpewniej zaowocuje w przyszłym roku głośnym powrotem do Madrytu.
Wystrzał Ramona to zaś bardzo pozytywna niespodzianka. Istniało bowiem ryzyko, że w innym klubie zaprezentuje się z tej gorszej strony, którą pokazał w debiucie z Leganes. Tu sfauluje w polu karnym, tam pośle niecelne podanie. Tymczasem Hiszpan ograniczył liczbę błędów do absolutnego minimum. Kibice Como mogli mieć do niego pretensje jedynie w trzeciej kolejce Serie A, kiedy obejrzał czerwoną kartkę za brzydki wślizg w Juniora Messiasa. Przy grze w przewadze Genoa strzeliła wówczas gola na wagę remisu. Poza tym incydentem Jacobo prezentuje się na przemian solidnie lub bardzo dobrze. Niedawno Como dostało od Interu 0:4, ale trudno było mieć większe pretensje do stopera. Po prostu ekipa Fabregasa całościowo nie jest jeszcze na poziomie mediolańskiego giganta. Wszystko może przyjść z czasem.
W każdym z trzech następnych letnich okienek Real będzie mógł sprowadzić Ramona za 8 mln euro. I naprawdę nikogo nie będzie mogło dziwić, jeśli już po tym sezonie “Los Blancos” aktywują tę klauzulę. W połowie przyszłego roku wygasną umowy Davida Alaby i Antonio Ruedigera, a Eder Militao doznał niedawno kolejnej kontuzji. To wszystko prawdopodobnie skłoni klub do sprowadzenia nowego stopera. David Ornstein informował już, że madrytczycy wycofali się z wyścigu o Ibrahimę Konate. Dayot Upamecano ma być bliżej przedłużenia umowy z Bayernem. Koniunktura na rynku sprawia, że opcja zakontraktowania swojego wychowanka naprawdę może stać się atrakcyjna dla włodarzy “Królewskich”.
Samego Ramona nie będzie trzeba raczej przekonywać do powrotu na Bernabeu. 20-latek wiele razy zaznaczał, że kibicuje Realowi, a gol strzelony Mallorce był najszczęśliwszym momentem w jego karierze. Coś nam podpowiada, że tamto trafienie nie było jego ostatnim słowem w madryckiej świątyni.

Przeczytaj również